Droga otwarta dla ruchu samochodowego przetnie jeden z najdzikszych zakątków Beskidu Niskiego. Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze rozpoczyna akcję #nietędydroga, której celem jest udostępnienie szlaku między Żydowskim a Ożenną, wyłącznie dla pieszych i rowerzystów. W obronie serca Beskidu Niskiego stanęli już Andrzej Stasiuk i Monika Sznajderman, od kilkudziesięciu lat związani z tym regionem.

- Starostwo w Jaśle planuje remont odcinka między Krempną a Ożenną. Wylewka asfaltu, wysypanie tłuczniem, odkrzaczanie poboczy i wycinka około 50 drzew – wylicza Radosław Michalski z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze. – Po remoncie drogi zaczną poruszać się nią z dużą prędkością samochody, co zagrozi chronionym gatunkom zwierząt i pogorszy warunki do uprawiania turystyki pieszej i rowerowej. Taki los ma spotkać jeden z najpiękniejszych szlaków dla rowerzystów w Magurskim Parku Narodowym. Dlatego Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze rozpoczyna akcję na rzecz ochrony tego najdzikszego fragmentu Beskidu Niskiego - wyjaśnia Michalski.

Na remont drogi dla samochodów zostaną wydane pieniądze podatników. Jest to najmniej ekonomicznie uzasadniony remont drogi w całym powiecie. Między miejscowościami, które ma połączyć istnieje już inna, dobrze utrzymana droga, prowadząca do granicy ze Słowacją. Co więcej łączy ona więcej niż dwie miejscowości. Natomiast droga, która ma być remontowana i przebiegać obok dzikiej dziś Doliny Ciechania, stanowiącej ważną ostoję gatunków chronionych, biegnie przez obszar dziś całkowicie bezludny. Argumentem nie jest również fakt, że będzie krótsza o niecałe trzy kilometry. Jej przebudowa będzie miała fatalne konsekwencje dla zwierząt – w tym wilków, rysi i niedźwiedzi, których ostoję przetnie, stwarzając kolejną przeszkodę i to na terenie parku narodowego! Mówienie o tym, że ruch samochodowy będzie niewielki nie zmieni faktu, że inwestycja ta przetnie naturalny korytarz migracyjny zwierząt, a każdy samochód, jadący po wyremontowanej nawierzchni stanowi potencjalne zagrożenie. Doświadczenie uczy, że znak z ograniczaniem prędkości nie gwarantuje bezpiecznej jazdy.

- Ja tego nie rozumiem – mówi Andrzej Stasiuk, pisarz, od lat związany z Beskidem Niskim. – Nie rozumiem dlaczego komuś zależy na nieustannym niszczeniu tego kraju.

Stasiuk uważa, że nie powinno niszczyć się parków narodowych, które powstawały z tak wielkim trudem. I apeluje o to, aby ocalić te kilka par rysia, kilka watah wilków, które występują w Magurskim Parku Narodowym.


Czy chcemy, aby najpiękniejszy zakątek Magurskiego Parku Narodowego, gdzie można podziwiać piękno karpackiej przyrody został odebrany pieszym i rowerzystom na rzecz uprzywilejowania ruchu samochodowego? – pyta Michalski. – Zachęcamy do podpisywania naszego apelu na stronie www.akcja.przyrodnicze.org. Magurski Park Narodowy nie powinien być ofiarą nieprzemyślanych inwestycji.

Parki narodowe zajmują zaledwie 1% naszego kraju! Od wielu lat nie powstał żaden z zaplanowanych parków narodowych. Ale jak się okazuje nawet i w granicach parków narodowych, przyrodzie zagrażają nowe inwestycje. Tym bardziej, że w ostatnich tygodniach głośno stało się o innych parkach narodowych – Biebrzańskim, który ma przeciąć droga ekspresowa S16 i Świętokrzyskim, który ma zmniejszyć się o pięć hektarów.