Resort środowiska liczy, że projekt zmieniający zasady postępowania ze śmieciami trafi na Radę Ministrów jeszcze w maju. Opublikowano właśnie kolejną, piątą już wersję zmian.
Maraton legislacyjny dotyczący projektu ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz.U. z 2018 r. poz. 1454 ze zm.) trwa od sierpnia ubiegłego roku. Czasu na uchwalenie zmian jest już mało, a tempo prac wymuszają sejmowe wakacje i zbliżający się koniec kadencji. – Pytanie, czy w związku z tym w Sejmie zostanie powołana podkomisja, czy zmiany zostaną uchwalone w ekspresowym tempie – mówi Maciej Kiełbus z Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners. Nowe prawo ma wdrożyć przepisy unijne dotyczące poziomu segregacji śmieci. A także zachęcić do ich selektywnej zbiórki – stawka za śmieci zmieszane będzie dwukrotnie wyższa niż za odpady, które trafiają do różnych pojemników (we wcześniejszych wersjach pojawiała się propozycja wyższej nawet czterokrotnie).
Projekt zamieszczony na stronach RCL z datą 29 kwietnia jest wersją prawdopodobnie ostatnią. Rzecznik resortu środowiska Aleksander Brzózka mówi DGP, że w tym tygodniu ma się nim zająć komisja prawnicza, a jeszcze w maju powinien trafić na Radę Ministrów.
Prace się przedłużały m.in. przez brak poparcia strony samorządowej. Chodziło o zasady objęcia systemem gminnym śmieci z biurowców, instytucji i sklepów. To atrakcyjny segment śmieciowego rynku – bardziej opłacalny. Teraz właściciele nie mają możliwości wyjścia z systemu, jeśli gmina zdecyduje się na odbiór odpadów z nieruchomości niezamieszkanych. W międzyczasie propozycji było kilka, a szala przechylała się raz na stronę gmin, raz firm odbierających odpady, którym zależy na wolnym rynku. Ostatnia propozycja zakłada, że gmina będzie podejmowała uchwałę w sprawie odbioru nieczystości z biurowców i sklepów, a właściciel nieruchomości będzie miał 30 dni na wyjście z systemu. – Rozwiązanie kompromisowe spotkało się z pozytywną opinią samorządowców, ale gminy nie odpuszczą – ocenia Maciej Kiełbus.
Nowe przepisy mają też ograniczyć wzrost cen za odbiór odpadów. Samorządy sygnalizowały, że stawki poszły w górę przez monopol na rynku, a sprawą zajął się UOKiK. Jako rozwiązanie resort środowiska proponuje odejście od regionalizacji w dostarczaniu odpadów do RIPOK-ów (regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych). Teoretycznie więc śmieci będą mogły trafiać do instalacji na terenie całego kraju. Ma to odciążyć najbardziej przeładowane instalacje, np. w województwie mazowieckim, gdzie trafiają odpady z Warszawy. System ma być także bardziej szczelny – MŚ chce odejść od ryczałtowego rozliczania przedsiębiorcy odbierającego odpady komunalne od mieszkańców. Według ministerstwa gminom trudniej jest wówczas kontrolować strumień odpadów, a koszty systemu mogą być przeszacowane.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy skierowany do komisji prawniczej