PiS chce, aby na zaczynającym się w środę posiedzeniu Sejmu premier przedstawił informację nt. rozporządzenia MEN ws. zmian w programach nauczania w szkołach ponadgimnazjalnych. Według polityków PiS radykalnie ogranicza ono liczbę godzin historii, co uważają za niedopuszczalne.

Partia w czwartek zorganizuje przed gmachem Ministerstwa Edukacji Narodowej manifestację, podczas której ma przemawiać szef ugrupowania Jarosław Kaczyński.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak w piśmie do marszałek Sejmu Ewy Kopacz zwrócił się z prośbą o rozszerzenie porządku obrad o ten punkt. Jego zdaniem rozporządzenie MEN radykalnie ogranicza w szkołach zakres nauki historii. "Zasadniczo po 15. roku życia prawdopodobnie większość młodych Polaków nie będzie musiała się uczyć historii, a wiedza z zakresu historii najnowszej zostanie zredukowana do minimum. A to będzie miało zgubne skutki" - zaznacza w piśmie szef klubu PiS.

Błaszczak przypomina też, że rodzice, działacze opozycji z lat 80., od kilku dni uczestniczą w proteście głodowym w krakowskim kościele św. Stanisława Kostki. Rodzice domagają się zawieszenia rozporządzenia o zmianach w programach nauczania w szkołach ponadgimnazjalnych.

Wyraźmy swój sprzeciw wobec błędnej i szkodliwej decyzji MEN

"Spotkajmy się w czwartek, o godzinie 13. pod Ministerstwem Edukacji Narodowej. Głośno wyraźmy swój sprzeciw wobec błędnej i szkodliwej decyzji MEN ograniczającej lekcje historii w szkołach ponadgimnazjalnych. W proteście będzie uczestniczył również Jarosław Kaczyński" - zaapelowano w komunikacie umieszczonym na stronie klubu parlamentarnego PiS. Na godzinę 13.30 zaplanowane jest wystąpienie prezesa PiS.

To kolejna demonstracja PiS w ostatnim czasie. Politycy tego ugrupowania i związkowcy z "Solidarności", w połowie marca przeszli ulicami Warszawy w manifestacji przeciwko rządowym planom podwyższenia wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67. roku życia. Wcześniej PiS demonstrowało w grudniu w 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.

MEN w komunikacie opublikowanym na swoich stronach internetowych zapewnia, że "bez względu na to, czy uczeń w liceum ogólnokształcącym wybierze przedmioty humanistyczne czy przyrodnicze, przez cały okres nauki będzie uczył się historii".

"W I klasie (przyrodniczej, politechnicznej, humanistycznej, ekonomicznej) będą to dwie godziny historii tygodniowo. Od 2015 r., kiedy obecni uczniowie klas III gimnazjów ukończą szkoły ponadgimnazjalne, będziemy mieć absolwentów dużo lepiej, solidniej przygotowanych nie tylko do kontynuowania nauki, ale także dobrze znających historię najnowszą" - stwierdza MEN.

Według resortu nowa podstawa programowa nauczania, w tym dotycząca lekcji historii, była jednym z najszerzej konsultowanych projektów aktów prawnych.

Nowe rozporządzenie w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych, które ma wejść w życie od 1 września 2012 r., minister edukacji podpisała 20 stycznia. Wiąże się ono z rozpoczętą we wrześniu 2009 r. reformą edukacji i stopniowym wprowadzaniem nowej podstawy programowej nauczania. W podstawie określone jest, czego i na jakim etapie nauki uczeń musi się nauczyć.

"Szkoła ponadgimnazjalna musi wyposażyć absolwenta w kanon wiedzy ogólnej i przygotować go do dalszej edukacji na wyższej uczelni lub do pracy w wybranym zawodzie" - podkreślała minister edukacji w oświadczeniu wydanym kilka dni temu.