ZNP domaga się 1000 zł podwyżki dla nauczycieli i pracowników oświaty. W styczniu związek wszczął procedury sporu zbiorowego prowadzące do strajku w oświacie.
Decyzją ZNP od 5 marca do 25 marca zostanie przeprowadzone referendum strajkowe we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach prowadzonego z nimi sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli o 1 tys. zł.
W poniedziałek prezes ZNP poinformował, że prezydium Zarządu Głównego ZNP ustaliło treść pytania referendalnego. Brzmi ono: "Czy wobec niespełnienia żądania dotyczącego podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r., jesteś za przeprowadzeniem w szkole strajku począwszy od 8 kwietnia br.?".
"Strajk jest możliwy, o ile w referendum weźmie udział co najmniej połowa uprawnionych i większość z nich wypowie się za strajkiem" – wskazał prezes ZNP.
Broniarz podał, że "poniedziałek, 8 kwietnia 2019 r. jest datą rozpoczęcia strajku w szkołach, przedszkolach i innych placówkach opiekuńczo - wychowawczych". "To będzie strajk do odwołania. Decyzję o terminie zakończenia strajku podejmie prezydium zarządu głównego ZNP" – przekazał.
Poinformował, że "z dotychczasowego przebiegu sporu zbiorowego wynika, iż do chwili obecnej 78 proc. szkół i placówek oświatowych weszło w spór zbiorowy".
Termin strajku zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami. 10, 11 i 12 kwietnia odbędzie się egzamin gimnazjalny; zaś 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty.
"Chcemy uspokoić rodziców - dołożymy wszelkich starań, by czas strajku nikomu niczym złym nie zagrażał. Ale rodzice nie mogą oczekiwać od nas, że ulegniemy tej psychologicznej presji związanej choćby z terminem egzaminów"- powiedział Broniarz.
"Chcemy lepszego systemu oświaty, chcemy lepszej szkoły, chcemy szkoły bardziej autonomicznej, z większymi kompetencjami dyrektora, z większymi możliwościami edukacyjnymi, adresowanymi do dzieci" – mówił prezes ZNP. Jego zdaniem, "nie można tego zrobić w oparciu o dotychczasowy system finansowania, który w gruncie rzeczy - patrząc na retorykę uprawianą przez minister edukacji Annę Zalewską - bazuje na budżetach jednostek samorządu terytorialnego".
Pod koniec grudnia ubiegłego roku MEN skierowało do konsultacji społecznych projekt rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli, które ma obowiązywać w 2019 r. Zgodnie z nim wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wzrośnie w tym roku od stycznia od 121 do 166 zł brutto. Związki zawodowe oceniły tę propozycję negatywnie. przedstawiły swoje żądania.
Kulisy pracy nauczyciela: Oto dlaczego mają dość i protestują >>>>
Poinformował, że "z dotychczasowego przebiegu sporu zbiorowego wynika, iż do chwili obecnej 78 proc. szkół i placówek oświatowych weszło w spór zbiorowy".
Termin strajku zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami. 10, 11 i 12 kwietnia odbędzie się egzamin gimnazjalny; zaś 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty.
"Chcemy uspokoić rodziców - dołożymy wszelkich starań, by czas strajku nikomu niczym złym nie zagrażał. Ale rodzice nie mogą oczekiwać od nas, że ulegniemy tej psychologicznej presji związanej choćby z terminem egzaminów"- powiedział Broniarz.
"Chcemy lepszego systemu oświaty, chcemy lepszej szkoły, chcemy szkoły bardziej autonomicznej, z większymi kompetencjami dyrektora, z większymi możliwościami edukacyjnymi, adresowanymi do dzieci" – mówił prezes ZNP. Jego zdaniem, "nie można tego zrobić w oparciu o dotychczasowy system finansowania, który w gruncie rzeczy - patrząc na retorykę uprawianą przez minister edukacji Annę Zalewską - bazuje na budżetach jednostek samorządu terytorialnego".
Pod koniec grudnia ubiegłego roku MEN skierowało do konsultacji społecznych projekt rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli, które ma obowiązywać w 2019 r. Zgodnie z nim wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wzrośnie w tym roku od stycznia od 121 do 166 zł brutto. Związki zawodowe oceniły tę propozycję negatywnie. przedstawiły swoje żądania.
W ramach negocjacji płacowych minister edukacji w styczniu cztery razy spotkała się z przedstawicielami związków zawodowych. W ramach negocjacji zaproponowała im wprowadzenie dodatku dla rozpoczynających pracę w zawodzie "Stażyści na start" (ma to być jednorazowe świadczenie dla nauczyciela stażysty: 1000 zł w pierwszym i tyle samo w drugim roku stażu), przywrócenie obowiązku corocznego uchwalania regulaminów wynagradzania nauczycieli i ich uzgadniania ze związkami zawodowymi zrzeszającymi nauczycieli.
Zalewska zapowiedziała również przyspieszenie wypłaty trzeciej z trzech zapowiedzianych podwyżek – we wrześniu 2019 r., a nie w styczniu 2020 r. W 2017 r. ówczesna premier Beata Szydło i minister edukacji zapowiedziały, że płace nauczycieli w ciągu trzech lat wzrosną o 16,1 proc.: o 5,53 proc. w kwietniu 2018 r., w styczniu 2019 r. o 5 proc. i w styczniu 2020 r. o kolejne 5 proc.
Wśród propozycji resortu jest też zapowiedź, że każde zajęcia dodatkowe będą płatne przez zwiększenie liczby tzw. godzin do dyspozycji dyrektora szkoły (o godzinę we wszystkich klasach szkoły podstawowej i liceum ogólnokształcącego).
Minister zaproponowała także możliwość ubiegania się o dodatek za wyróżniającą pracę dla wszystkich nauczycieli bez względu na stopień awansu zawodowego. Poinformowała, że jej propozycja to 200 zł miesięcznie dla nauczyciela kontraktowego, 400 zł dla mianowanego i 500 zł dla dyplomowanego. Dopytywana podała, że są to docelowe kwoty, do których będzie się dochodziło stopniowo. Dzisiaj o taki dodatek, tzw. 500 plus dla nauczycieli, może się ubiegać tylko nauczyciel dyplomowany, który otrzymał wyróżniającą ocenę pracy. Dodatek 500 zł nauczyciel będzie mógł otrzymać w 2022 r., w 2020 r. będzie to około 95 zł, a w 2021 r. - około 190 zł.
Związkowcy po kolejnych spotkaniach z szefową MEN informowali, że podtrzymują swoje dotychczasowe postulaty.
Na początku lutego Zalewska podpisała rozporządzenie w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli z kwotami podwyżek na tym samym poziomie jak były w projekcie dokumentu.
Związek Nauczycielstwa Polskiego chce zwiększenia o 1000 zł tzw. kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli. Forum Związków Zawodowych żąda zwiększenia o 1000 zł wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" domagała się wcześniej podwyżki o 15 proc. jeszcze w tym roku, a później poinformowała, że żąda m.in. podniesienia płac w oświacie podobnie jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż 650 zł od stycznia tego roku i kolejnych 15 proc. od stycznia 2020 r. do wynagrodzenia zasadniczego bez względu na stopień awansu zawodowego nauczyciela.
W styczniu ZNP i Wolny Związek Zawodowy "Solidarność – Oświata" należący do FZZ wszczęły procedury sporu zbiorowego. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" powołała zaś komitet protestacyjno-strajkowy, który zdecydował, że do 15 marca w szkołach i placówkach oświatowych mają się rozpocząć procedury sporu zbiorowego.