W tym roku czeka nas wysyp odbiorników, które pod pozorem ekologicznych rozwiązań zaoferują słabszą jakość obrazu. A producenci celowo ukrywają istotne cechy telewizorów, żeby tanio sprzedać nową technologię.
Marcin Ornass-Kubacki prezes zarządu Astra Central Eastern Europe / Dziennik Gazeta Prawna
Telewizory LCD określane przez specjalistów mianem „pseudo 4K” (LCD RGBW) to nowy sposób producentów na obniżenie kosztu gotowego produktu i zwiększenie marży. I choć spełniają podstawowy wymóg wyświetlania rozdzielczości 4K, to w praktyce oferują znacznie gorszą jakość od standardowych odbiorników. LCD RGBW posiadają dodatkowy biały subpiksel, który producenci reklamują jako rozwiązanie ekologiczne.
– Problem, że to rozwiązanie zaburza odwzorowanie barw, a kolorowe detale są wyświetlane z niższą ostrością i gorszym realizmem niż w normalnych telewizorach 4K – tłumaczy Tomasz Chmielewski, szef strefy RTV Benchmark.pl i redaktor naczelny TvTest.pl.
Na polskim rynku rozwiązanie LCD RGBW promuje firma LG (np. w modelach UF640V czy UF680V). Ewa Lis, rzecznik LG Electronics Polska, uważa, że ocena eksperta jest niezgodna z rzeczywistością. Tłumaczy, że telewizory posiadają specjalny algorytm pozwalający wyświetlić obraz bez straty jakości.
Ale Tomasz Chmielewski twierdzi, że w 2016 r. na naszym rynku może się pojawić znacznie więcej telewizorów „pseudo 4K”. Już teraz producenci i sprzedawcy zatajają inne ważne szczegóły dotyczące ich sprzętów. – W oficjalnych specyfikacjach przeważnie nie znajdziemy konkretnych informacji o rodzaju matrycy, realnym kontraście i efekcie opóźnienia obrazu – zauważa Szymon Adamus z portalu ObywatelHD.pl. A to kluczowe parametry oceny przydatności sprzętu do filmów i gier. Producenci prześcigają się też w podawaniu wysokich wartości odświeżania matrycy wraz z własnymi oznaczeniami, jak BMR czy PQI.
– To pseudoparametry wymyślone przez producentów – twierdzi Chmielewski. Na rynku istnieją tylko matryce o odświeżaniu równym 60 bądź 120 Hz (panele 240 Hz są bardzo rzadkie). Eksperci mówią, że większość telewizorów 4K poniżej 5 tys. zł ma tańsze i wolniejsze matryce 60 Hz. Mają one z reguły niższą rozdzielczość dynamiczną i ostrość obrazów ruchomych niż panele 120 i 240 Hz. Nie da się też na ich podstawie zbudować wyświetlacza 3D, stąd prawie całkowita rezygnacja z tego rozwiązania w nowych telewizorach zapowiedziana przez Samsunga i Philipsa. Rzecz w tym, że producenci celowo zatajają informację o odświeżaniu obrazu.
– Nie możemy udzielać tego rodzaju informacji na temat matryc wykorzystywanych w telewizorach 4K od Sony – mówi Kamil Krzywański, rzecznik Sony Polska. Podobnej odpowiedzi udziela Panasonic Polska. Z kolei Samsung zasłania się własnym kryterium oceny jakości, czyli „PQI”. Olaf Krynicki, rzecznik firmy, uważa, że opieranie się na jednym parametrze, jak częstotliwość odświeżania obrazu, może wprowadzać klienta w błąd. Jednak testy portalu Benchmark.pl pokazują, iż dwa telewizory o takim samym PQI potrafią znacząco się różnić – marketingowy współczynnik może wprowadzać w błąd.
– Jest rozbieżność pomiędzy reklamowanymi przez producentów a faktycznymi parametrami telewizorów – komentuje Chmielewski. Z kolei Szymon Adamus mówi, iż konsumenci przyzwyczajeni do rynku mobilnego, w którym dane dochodzą aż do poziomu modelu procesora i wersji układu graficznego, mogą być w szoku, jak niewiele wiadomo o faktycznych możliwościach telewizora po przejrzeniu jego specyfikacji.
W 2015 r. w Europie sprzedano 6,4 mln telewizorów 4K. Firma analityczna IHS prognozuje, że ich sprzedaż w 2016 r. wyniesie 12 mln sztuk, a w 2019 r. – 21,8 mln.
ROZMOWA

Infrastruktura 4K czeka na polskich nadawców

Polscy nadawcy pracują nad wdrożeniem nowego formatu?
Niestety polscy operatorzy cyfrowi wciąż jeszcze z rezerwą podchodzą do rozwoju 4K. Czekamy na lidera 4K w Polsce – dużą stację, która zdecyduje się na nadawanie w tym formacie, a inne pójdą jej śladem. Koszty sprzętu do produkcji materiałów w jakości 4K również maleją. Pierwszym krokiem byłoby rozpoczęcie nadawania testowego. Nie wykluczam, że w najbliższym czasie będziemy rozmawiać o tym z polskimi telewizjami. Zwłaszcza że nadchodzące duże wydarzenia sportowe – Euro 2016 i igrzyska – nadawane w 4K będą do tego świetną okazją.
Telewizje naziemne obsłużą 4K?
Mogą mieć z tym problem ze względu na niewielką pojemność pasm. Z kolei dla satelity wyższy standard to żaden problem, my już teraz nadajemy osiem kanałów 4K, z czego cztery na satelicie Astra 19,2o E, które polscy telewidzowie mogą oglądać bez dodatkowych opłat.
A jak wygląda rozwój 4K w Czechach, Słowacji i na Węgrzech?
Przyznam z ubolewaniem, że lepiej niż w naszym kraju. Na początku 2015 r. przeprowadziliśmy pierwsze testy w formacie 4K z telewizjami publicznymi: czeską i słowacką. Nową technologią zainteresowana jest też Rumunia. To rynek o niesamowitej dynamice, konsumenci mają tam szeroki wybór operatorów telewizji. Większa konkurencja wzmaga presję na jakość, może stąd rosnące zainteresowanie tą technologią wśród tamtejszych operatorów.