W mojej ocenie podczas tej fali zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 nie grozi nam paraliż służby zdrowia - powiedział PAP wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Dodał, że osoby niezaszczepione ryzykują jednak utratą zdrowia, a nawet życia.
W środę Ministerstwo Zdrowia podało, że badania potwierdziły 2085 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, najwięcej było ich na Lubelszczyźnie i na Mazowszu. Zmarły 33 osoby chore na COVID-19.
Nowe zakażenia wykryto u osób z województw: lubelskiego (399), mazowieckiego (346), podlaskiego (268), śląskiego (130), zachodniopomorskiego (125), małopolskiego (122), łódzkiego (112), pomorskiego (93), podkarpackiego (89), dolnośląskiego (88), wielkopolskiego (75), warmińsko-mazurskiego (70), kujawsko-pomorskiego (58), świętokrzyskiego (38), lubuskiego (27) i z opolskiego (20).
W szpitalach jest 2013 osób z COVID-19, w tym 190 pacjentów podłączonych do respiratorów.
"Przy 50-procentowym poziomie wyszczepienia społeczeństwa wzrostów liczby zakażeń należało się spodziewać. I tak dobrze, że nie ma ich u nas tyle, co w Rosji. Tam poziom zaszczepienia jest jeszcze gorszy i społeczeństwo płaci cenę w postaci tysięcy zgonów. W Polsce dochodzi do naturalnego przemieszania się osób, które wróciły z wakacji. Trwa wymienianie się tym, co każdy ze sobą przywiózł" - podkreślił wirusolog.
Jego zdaniem zakażeń przez najbliższe tygodnie będzie jeszcze więcej, ale oszacowanie, czy fala będzie wysokości 10, 15 czy 20 tysięcy zakażeń dziennie, jest bardzo trudne.
"To zależy od zachowań ludzi, ale i od decyzji administracyjnych. Jednak decydenci podejmując je muszą brać także pod uwagę kwestie gospodarcze i polityczne. Wirusolog wiele o tym powiedzieć nie może. Moim zdaniem ewentualne restrykcje winny dotyczyć osób niezaszczepionych. Sytuacja jest jednak o tyle dobra, że poziom zaszczepienia plus liczba osób, które już przechorowały COVID-19, powodują brak realnego ryzyka paraliżu służby zdrowia" - dodał.
Podkreślił także, że osoby niezaszczepione ryzykują swoim zdrowiem i życiem.
"To one w zdecydowanej większości sprawdzą same na sobie, jak groźny jest to wirus i jak groźna jest ta choroba. Paradoksem jest to, że im więcej będzie jesienią zakażeń, tym bardziej zbliżymy się do odporności populacyjnej. Tylko jaką zapłacimy za to cenę? Ci, którzy nie zaszczepili się, najpewniej ogromną" - powiedział prof. Gut.