W mijającym sezonie grypowym zachorowało prawie dwa i pół miliona Polaków. 123 osoby zmarły z powodu grypy i jej powikłań. 11 tysięcy chorych było leczonych w szpitalu.

Opinie dotyczące tego, czy szczepienia przeciwko grypie powinny być refundowane, są podzielone. Dyskusja specjalistów na ten temat odbyła się w Instytucie Zdrowia Publicznego - PZH w Warszawie.

Ekonomiści mówią zgodnie, że lepiej refundować szczepionki niż płacić za chorowanie. Łukasz Zalicki z Ernst&Young szacuje, że ostatni sezon grypowy może kosztować nas nawet 5 miliardów złotych. Przyznaje, że dokładnych wyliczeń jeszcze nie ma, ale biorąc pod uwagę tak dużą liczbę chorych, koszty te szacuje na 4-5 miliardów złotych. Doktor Andrzej Cywik z CASE-Doradcy sp.z o.o. uważa, że szczepienia powinny być refundowane. Według niego, to specjaliści muszą zdecydować, które w pierwszej kolejności trzeba sfinansować. Podkreślił, że w innych krajach wiele szczepionek jest refundowanych.

Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki mówi, że szczepienia przeciwko grypie mogą być finansowane przez samorządy czy pracodawców. Podkreślił, że są one stosunkowo tanie. Według niego, NFZ powinien finansować drogie szczepionki, na które nie stać ubezpieczonych.

Profesor Mirosław Wysocki - dyrektor Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH uważa, że osoby z grup ryzyka powinny mieć refundowane szczepionki. Chodzi o osoby starsze z wieloma schorzeniami, u których grypa jest dodatkowym obciążeniem i wówczas dochodzi do groźnych powikłań. Również profesor Lidia Brydak z Instytutu uważa, że refundacja w pewnym zakresie powinna być wprowadzona. Podkreśla, że leczenie osób z grup ryzyka i powikłań pogrypowych jest bardzo kosztowne.

W ostatnim sezonie grypowym zaszczepiło się niecałe 4 procent naszego społeczeństwa.



Informacyjna Agencja Radiowa/ IAR/ Góra/jj