Nauka angielskiego w gaju pomarańczowym albo kursy gotowania w języku włoskim w Kalabrii. Takie propozycje ma m.in. Language Abroad, która od lat organizuje wyjazdy językowe za granicę. Za taki wyjazd trzeba zapłacić ok. 10 tys. zł za tydzień, ale na rynku można znaleźć oferty dużo tańsze.
Nauka angielskiego w gaju pomarańczowym albo kursy gotowania w języku włoskim w Kalabrii. Takie propozycje ma m.in. Language Abroad, która od lat organizuje wyjazdy językowe za granicę. Za taki wyjazd trzeba zapłacić ok. 10 tys. zł za tydzień, ale na rynku można znaleźć oferty dużo tańsze.
Np. firma Atas oferuje tygodniowy kurs angielskiego na Malcie za 2,9 tys. zł. W cenie jest 20 lekcji, przelot i zakwaterowanie. Jeszcze 2 – 3 lata temu takie pieniądze trzeba było zapłacić za same lekcje, natomiast prawie drugie tyle za przelot i koszty pobytu.
Spadek cen to efekt rosnącej liczby szkół proponujących wyjazdy językowe. Kursy za granicą oferują renomowane szkoły, takie jak Berlitz, Lingwista, Speak Up, Lingua Nova czy Archibald, które do niedawna specjalizowały się głównie w edukacji krajowej, ale też setki małych firm, które podpisały umowy z 2 – 3 szkołami językowymi za granicą i pośredniczą tylko w transakcji. One proponują najbardziej konkurencyjne cenowo oferty – ok. 2 tys. zł za tydzień, ale kupujący musi się liczyć z tym, że będzie spał w namiocie lub dojeżdżał godzinę do szkoły, za przyjazd także musi zapłacić sam.
Na polskim rynku działają też duże zagraniczne agencje, które mają szkoły i kampusy na całym świecie. Wśród nich są m.in. Study Global, Tavel Exchange & Education czy Education First. To właśnie one jako pierwsze miały w swojej ofercie kursy w Nowej Zelandii, Singapurze, Dubaju. I oferty szyte na miarę, czyli zagraniczne kursy przygotowujące np. na studia w Stanach Zjednoczonych, kursy MBA za granicą czy naukę połączoną z pracą (np. jako opiekunka do dzieci).
Dziś podobne propozycje ma wiele firm. Rynek jest jednak coraz trudniejszy ze względu na niż demograficzny, rosnące koszty działalności i wahania kursowe. – Zauważyliśmy, że wśród naszych klientów jest coraz mniej studentów, oni sami organizują sobie takie wyjazdy – mówi jedna z pracownic poznańskiej spółki JDJ Blacharski. – Koncentrujemy się więc na dzieciach oraz dorosłych, którym zależy na szlifowaniu języka. Szybko rosnącą grupą klientów są seniorzy. Firma organizuje dla nich 2-, 3- lub 4-tygodniowe turnusy, podczas których uczą się języka, jeżdżą na wycieczki czy ćwiczą aerobik. Ceny zależą od terminu i lokalizacji. Najtańsze zaczynają się już od 4 tys. zł za tydzień.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama