Polska wydłuża termin zamknięcia granic, a kraje Unii Europejskiej rozważają utworzenie tzw. korytarzy turystycznych. Jak będą wyglądać wakacje w 2020 roku?
Korytarze turystyczne
Niezależnie od wytycznych Komisji Europejskiej, możliwość wyjazdów zagranicznych na wakacje będzie zależała od decyzji rządów poszczególnych państw, bowiem każdy kraj ma kompetencje w zakresie otwarcia granic.
Przedstawiciele państw członkowskich UE rozważają utworzenie tzw. korytarzy turystycznych. Z wstępnych informacji wynika, że w proces dotyczący otwierania granic i przemieszczania się turystów mieliby być włączeni epidemiolodzy. Polska komentując pomysł państw członkowskich powiedziała, że chce oficjalnych decyzji na poziomie unijnym.
Republika Czeska zapowiedziała, że utrzyma kontrole graniczne przynajmniej do 13 czerwca. Zdaniem ministra spraw zagranicznych Tomáša Petříčka, od lipca będziemy mogli wrócić do normalnego funkcjonowania, dlatego w pełni granice z krajami sąsiadującymi powinny być otwarte w tym terminie. Jak oświadczył Petříčk już trwają rozmowy ze Słowacją i Austrią. Minister uznał jednak, że negocjacje z Polską będą najtrudniejsze.
Czechy rozważają również podróże turystyczne do Bułgarii, Chorwacji, Węgier i państw bałtyckich.
W rozmowie z Voice of America Charis Teocharis, grecki minister turystyki mówił o możliwym „korytarzu” między Grecją Cyprem i Izraelem.
Z kolei Litwa, Łotwa i Estonia już zapowiedziały, że w drugiej połowie maja otworzą granice, ale tylko dla swoich obywateli. „To ogromny krok w kierunku normalnego życia” - pisał na Twitterze premier Estonii Jüri Ratas.
Dość krytycznie do pomysłu „korytarzy turystycznych” podchodzą Włochy. Dario Franceschini, minister kultury i turystyki obawia się, że „korytarze” i możliwe umowy bilateralne między państwami mogą wykluczyć jego kraj z sezonu letniego. Minister uważa, że najlepszym rozwiązaniem będzie utworzenie wspólnych wytycznych w sprawie przemieszczana się na terenie Unii Europejskiej.
Co z lotami?
Polskie Linie Lotnicze LOT planują od czerwca wznowić loty krajowe.
Ryanair przedłuża skrócony rozkład lotów do 28 maja. Jak czytamy w komunikacie przewoźnika „[…] spodziewamy się, że regularne loty wrócą w lipcu. Wspieramy działania podejmowane przez rządy krajów UE w celu zwalczania wirusa i mamy nadzieję, że skoordynowany plan zniesienia ograniczeń pomoże w podróżach […].
W wywiadzie dla Sky News szef Ryanaira Michael O’Leary powiedział, że nie planuje wznawiać połączeń do końca czerwca. O’Leary ostro krytykuje pomyśl zostawiania środkowego siedzenia wolnym nazywając go „idiotycznym”, bowiem na pokładzie nie da się zapewnić dystansu społecznego. Dodał, że jeżeli irlandzkie władze nałożą na niego taki obowiązek, albo będą sami płacić za wolne miejsce, albo przewoźnik przedłuży zawieszenie lotów do odwołania.
Z kolei Wizz Air od początku maja oferuje rejsy z Budapesztu do 16 miast w Europie. Loty tego przewoźnika z Polski wstępnie są zawieszone do 9 maja.
Wznawiając połączenia Wizz Air wprowadza nowe zasady bezpieczeństwa na pokładzie. Zarówno pasażerowie, jak i personel pokładowy przez cały czas trwania lotu będą musieli nosić maseczki ochronne. Załoga ma również zakładać rękawiczki i rozdawać podróżującym chusteczki dezynfekujące. Pasażerowie podczas robienia zakupów będą zachęcani do płatności zbliżeniowej. Dodatkowo, aby ograniczyć interakcję z pracownikami lotniska, podróżujący powinien dokonywać odprawy online i w taki sam sposób płacić za nadbagaż.
W wywiadzie telefonicznym dla Reuters prezes Wizz Air József Váradi powiedział, że pozostawienie środkowego siedzenia wolnym może być wymogiem koniecznym, który ma zapewnić na pokładzie dystans społeczny. – Blokowalibyśmy sprzedaż jednej trzeciej miejsc w samolocie, tzn. z 180 możliwie dostępnych miejsc będzie 120 miejsc do siedzenia – dodał Váradi.
Zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej zewnętrze granice Unii Europejskiej pozostają zamknięte do 15 maja.