Trwa inspekcja Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Jeśli wyda on pozytywną opinię, lotnisko w Modlinie zacznie znowu funkcjonować.
Kierownictwo liczy, że pierwsi pasażerowie odlecą już 1 lipca. Doradca zarządu lotniska Edyta Mikołajczyk zdaje sobie sprawę, że wizerunek Modlina został nadszarpnięty, ale liczy na szybką rehabilitację i powrót klientów.
Lotnisko czeka już tylko na decyzje dopuszczenia do ruchu
Marszałek województwa Mazowieckiego Adam Struzik w rozmowie z IAR potwierdza, że w zasadzie potrzebna jest już tylko decyzja o dopuszczenia do ruchu. - Firma nareperowała to co fatalnie zbudowała. Nadzór budowlany uznał, że lotnisko jest bezpieczne. Czekamy na orzeczenie Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Jeśli lotnisko uzyska prawo funkcjonowania i przedłużenie certyfikatu to mam nadzieję, że w sensie formalnym pierwszego lipca ruszy - mówi marszałek Adam Struzik.
Samorządowiec nie kryje oburzenia z powodu całej sytuacji. Przez niedbałość wykonawcy port miał bardzo długi przestój. - Jestem głównie wkurzony na wykonawcę i firmę, która go nadzorowała. Cała krytyka została niesłusznie skierowana na samorząd województwa i na mnie, a tak na prawdę zawinili wykonawcy - kwituje sprawę marszałek Adam Struzik.
Na razie nie wiadomo, czy i kiedy na powrót do Modlina zdecydują się lotniczy przewoźnicy. Z powodu zamknięcia lotniska firmy te przeniosły się na stołeczne Okęcie.
Terminal ma klimatyzację
Wykorzystano czas kiedy lotnisko nie działało i wprowadzono kilka zmian, które mają być udogodnieniem dla klientów, np. zamontowano klimatyzację na terminalu.
Edyta Mikołajczyk uważa, że pasażerowie będą mogli liczyć na tanie bilety lotnicze. Wspólnymi siłami lotnisko i przewoźnicy postarają się przekonać na nowo pasażerów do korzystania z ich usług.
Paweł Nowak z firmy "Analiza, Projekt, Budowa", która zajmuje się nadzorem nad remontem pasa startowego, mówi, że tym razem wszystkie prace zostały wykonane zgodnie z założeniami i przyjętą technologią.
Lotnisko w Modlinie nie przyjmuje samolotów pasażerskich od grudnia 2012 roku. Inspektor nadzoru budowlanego zdecydował wówczas o zamknięciu dwóch skrajnych części pasa startowego.