- Na początku stanu epidemicznego obserwowaliśmy bardzo duże spadki w ilości pasażerów komunikacji zbiorowej, sięgające nawet 95 proc. w porównaniu do tego samego okresu, czyli marca 2019 r. Natomiast teraz, po sześciu miesiącach epidemii, one nadal są, ale nie są tak drastyczne – zauważa wiceminister.
Weber uważa, że liczba pasażerów w transporcie publicznym wróci do norm sprzed pandemii. - Do łask wrócą koleje aglomeracyjne i dalekobieżne; wrócą do łask autobusy i tramwaje, które każdego dnia w naszym kraju wożą miliony pasażerów; wróci do łask także komunikacja regionalna, te połączenia autobusowe mniejszych miejscowości z miastami - wylicza.
Jako zaletę transportu publicznego wiceminister podaje bezpieczeństwo. Pasażer nie musi obserwować drogi tak jak kierowca samochodu, może więc zająć się np. pracą.
- Co ważne, przez sześć miesięcy epidemii nie zanotowaliśmy żadnego ogniska w transporcie zbiorowym - dodaje Weber. - To też pokazuje dużą zdolność przewoźników do dostosowania się do aktualnej sytuacji epidemicznej. Wiem, że wielu z nich dezynfekowało swoje pojazdy czy przedziały w pociągach po każdym dniu roboczym.
Wiceminister opowiada o planach rządu na inwestycje związane z transportem oraz infrastrukturą.
- Drogi samorządowe to ponad 95 proc. polskiej sieci, to ponad 400 tys. kilometrów. Stąd program Fundusz Dróg Samorządowych, przewidziane na 10 lat narzędzie, w ramach którego przekażemy samorządom 36 mld zł – zapowiada Weber. - Główna część to są drogi gminne i powiatowe, natomiast i pan premier Mateusz Morawiecki i pan minister Andrzej Adamczyk zapowiedzieli poszerzenie Funduszu Dróg Samorządowych o drogi wojewódzkie.