Podczas konferencji prasowej poświęconej budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego prezydent mówił, że jego najważniejszym celem od objęcia urzędu była poprawa warunków życia rodzin, czemu - jak dodał - służyło obniżenie wieku emerytalnego i programy społeczne, takie jak "500 plus". Zaznaczył jednak, że równie istotne są obecnie wielkie inwestycje.
"Chcemy, żeby Polska była krajem tak rozwiniętym, aby odnosiło się to odpowiednio do jej wielkości, położenia i do tego, jak wielkim jesteśmy narodem" - mówił. Dodał, że dlatego powstała idea budowy CPK - portu komunikacyjnego, "który będzie nie tylko hubem przesiadkowym w skali Europy, ale który będzie też ogromnym impulsem rozwojowym dla polskiej gospodarki, który wpisze się w wielki plan Trójmorza, bo będzie największym portem komunikacyjnym w naszym regionie, który zepnie komunikacyjnie właściwie wszystkie regiony Polski".
Prezydent przyznał, że pandemia koronawirusa doprowadziła do rozchwiania gospodarczego zarówno w Polsce, jak i na świecie. "To dlatego rząd zdecydował się na niezwykle radykalne działania wspierające polską gospodarkę" - wskazał.
Duże inwestycje dają - mówił - "ogromną perspektywę na dziesięciolecia rozwoju". "Tak się stało już w innych krajach, wystarczy popatrzeć chociażby za naszą zachodnią granicę na wielki port lotniczy we Frankfurcie, jak on ożywił tamtą część Niemiec i całą niemiecką gospodarkę, jak ogromne jest jego znaczenie dzisiaj dla Europy" - dodał.
"Czy my chcielibyśmy mieć podobną inwestycję w Polsce? Nie mam wątpliwości, że tak" - mówił prezydent. "Szacuje się, że realizacja CPK stworzy 150 tys. miejsc pracy, bezpośrednio 40 tys. przy samym porcie i 110 tys. we wszystkich przedsięwzięciach gospodarczych, jakie będą wokół niego; że to jest 1800 km nowych linii kolejowych, że to jest 400 km nowych dróg, że to będzie ok. 45 milionów pasażerów rocznie, którzy będą przybywali do Polski w związku z funkcjonowaniem tego portu komunikacyjnego, w wersji podstawowej, a w wersji dalekosiężnej - może nawet 70 mln ludzi rocznie" - podkreślił Andrzej Duda.
Wskazywał, ze port byłby w stanie wykonywać ok. 450 tys. operacji lotniczych rocznie. "Ale (port) to przede wszystkim wielki biznes, to centra logistyczne, to różnego rodzaju huby o charakterze gospodarczym, to wielka szansa dla Polski" - ocenił.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że "CPK to program dla obywateli". Jak mówił, prowadzone przez państwo inwestycje infrastrukturalne są sprawdzoną odpowiedzią na kryzys gospodarczy.
"Lekcja z poprzedniego kryzysu polegała na tym, że w miejsce brakujących inwestycji prywatnych, brakujących kredytów (...) muszą wejść wielkie inwestycje publiczne, muszą wejść wielkie inwestycje, które będą tworzyć nowe miejsca pracy" - podkreślił. Takie programy są tworzone w wielu krajach, m.in. USA, a wspiera je także swoimi programami Unia Europejska - mówił.
Zaznaczył, że prowadzone dziś inwestycje, jak przekop Mierzei Wiślanej czy właśnie CPK, to również inwestycje w przyszłe miejsca pracy.
Na tworzenie miejsc pracy wskazywał także wiceminister infrastruktury, pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała. Jak podkreślił, CPK to nie tylko miejsca pracy bezpośrednio przy jego budowie i w otoczeniu. "To również szansa dla polskich przedsiębiorstw i dla polskich przedsiębiorców" - zaznaczył. Dodał, że inwestycja ta - to również sieć szybkich linii kolejowych, dzięki którym Polacy będą mieli dostęp do miejscowości w całym kraju. "To szansa na przyciągnięcie inwestycji zagranicznych, jak i krajowych, do każdego zakątka kraju" - powiedział.
Podkreślił, że Centralny Port Komunikacyjny to już teraz projekt o zasięgu międzynarodowym. Przypomniał, że podpisano umowę np. z kolejami francuskimi, żeby pracować wspólnie nad standardami kolei dużych prędkości, a także umowę o współpracy z Wielką Brytanią. Wskazał, że prowadzone są też zaawansowane rozmowy z partnerami ze Stanów Zjednoczonych.
"Wkrótce wybierzemy doradcę strategicznego dla lotniska" - zapowiedział pełnomocnik rządu ds. CPK. Dodał, że ubiegają się o to dwa lotniska: Incheon w Seulu i Narita w Tokio.
Zapowiedział, że pierwsze wbicie łopaty w związku z budową CPK ma nastąpić do roku 2023, a w 2027 r. pierwsze operacje lotnicze. "Chcemy cały projekt zamknąć mniej więcej w 10 lat od samego początku idei. Do roku 2023 to pierwsze wbicie łopaty, czyli te wszystkie elementy formalne, które są przedtem do wykonania, chociażby masterplan lotniska, wszelkie pozwolenia, zgody środowiskowe, podpisanie umów z inwestorami, przyciągniecie kapitału - to jest to zadanie w horyzoncie do 2023. A w 2027 r. pierwsze operacje lotnicze" - zapowiedział Horała na konferencji "CPK. Od słów do czynów". I dodał: "To jest tempo na rekord świata. To jest nasz cel i do tego dążymy".
Prezes CPK Mikołaj Wild powiedział, że te dwa lotniska: Incheon w Seulu i Narita w Tokio, zaliczają się do pierwszej dziesiątki najlepszych lotnisk na świecie. "To są lotniska, które wsławiły się doskonałością organizacyjną i tym, że gdy wchodzą w jakieś inwestycje, gdy starają się być partnerem, to wspierają bardzo rzetelnie, ale także inwestują tylko w porty lotnicze, które potem odnoszą sukces" - przekonywał.
Horała, pytany o przyszłość warszawskiego Lotniska Chopina mówił, że rozstrzygnięcie tej kwestii opóźnia się w związku z epidemią koronawirusa, gdyż jest ona uzależniona od inwestycji w to lotnisko w ciągu najbliższych kilku lat, zanim wystartują samoloty z CPK.
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. hektarów zostanie wybudowany Port Lotniczy Solidarność, który w pierwszym etapie będzie w stanie obsługiwać 45 mln pasażerów rocznie. CPK jest w 100 proc. własnością Skarbu Państwa, zaliczając się do spółek strategicznych z punktu widzenia interesów kraju. Zgodnie z zapowiedziami sam port powinien być zbudowany do końca 2027 r.