Mimo konsolidacji rynku stacji paliw wokół dużych koncernów, krajowe marki mają się bardzo dobrze. Stacje niezależne zagospodarowały już 49% tortu i sięgają po więcej. Swoją konkurencyjność budują na przemyślanych lokalizacjach. O nowym sposobie na tanie tankowanie na stacjach prywatnych opowiada Mariusz Derdziak, kierownik sprzedaży DKV Euro Service Polska.
ikona lupy />
Mariusz Derdziak, kierownik sprzedaży DKV Euro Service Polska / Media

- Karty paliwowe DKV są już dostępne na 220 stacjach prywatnych marek. Skąd zainteresowanie tym segmentem?

Dla transportu profesjonalnego liczy się dobra lokalizacja, jakość paliwa i rabaty. Prywatne marki stacji w Polsce nie ustępują standardami dużym koncernom. Mogą się za to pochwalić atrakcyjnymi lokalizacjami w korytarzach transportowych, przy granicach oraz na skrzyżowaniach ważnych tras. Postanowiliśmy więc wypracować metodę, dzięki której przewoźnicy będą tu mogli tankować znacznie taniej. Jest ona zupełnie różna od klasycznych modeli rabatowych.

- Wyjściowy poziom cen na tych stacjach i tak nie jest wysoki…

Tak, ale dzięki zapewnieniu tym stacjom dużych obrotów poprzez wpuszczenie ciężkiego transportu, mamy jako DKV dobrą pozycję do negocjacji. W efekcie nasi klienci tankują tam paliwo w cenie 25-40 groszy niższej.

- Wszyscy czy tylko ci tankujący najwięcej?

Wszyscy. Wynika to z innego sposobu liczenia ceny dla użytkowników kart DKV. Ceny dla naszych klientów są oparte bezpośrednio na stawkach hurtowych, są więc niezależne od aktualnej polityki danej stacji. Kierowca tankuje za inną cenę niż ta wyświetlana na dystrybutorze. Do tego, jeśli przewoźnik planuje kupować duże ilości paliwa na jednej lub kilku wybranych stacjach prywatnych, możemy mu zaproponować jeszcze rabaty, które znacząco wpłyną na cenę końcową.

- Moya, Pieprzyk, Citronex… Stawiacie na najmocniejszych?

Niekoniecznie. Podpisujemy umowy z całymi sieciami, ale też z pojedynczymi stacjami. Kartą DKV można dziś zapłacić na 100 stacjach Moya i kilkudziesięciu Pieprzyk czy Lotos. Współpracujemy też m.in. z markami Citronex, Uniwar, Avia, Eko-Tank, Areca, Euro-Oil czy Lomax. W każdym miesiącu dochodzą nowe punkty, ostatnio dołączyliśmy na przykład stacje Watis. Rozważamy niedługo zamknięcie procesu poszerzania tej sieci, tak aby zagwarantować klientom konkurencyjną ofertę w kluczowych dla nich lokalizacjach.

- Niektórzy mogą się obawiać o jakość paliwach na takich stacjach.

Zupełnie bez podstaw, po problem jakości paliwa został definitywnie zamknięty w 2007 r., z dniem wejścia w życie ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw. Ustawa nakłada wielomilionowe kary na stacje manipulujące jakością paliwa i dożywotnie odebranie koncesji. Ciągle prowadzone są też regularne kontrole na stacjach. Co więcej, wiele firm nie bierze pod uwagę, że na małych stacjach niezależnych oraz na stacjach największych koncernów paliwowych tankujemy dokładnie to samo paliwo. Nie różni się niczym, bo w Polsce mamy tylko trzy rafinerie dostarczające paliwo: PKN Orlen, Lotos i Slovnaft (z najmniejszym udziałem). Między bajki możemy więc włożyć historie, że po zatankowaniu na „stacji markowej” dojedziemy dalej niż po zakupach na stacji mało znanej marki.

- Wróćmy do ceny. Skoro jest inna niż na słupku, to skąd przewoźnik ma wiedzieć jaka?

Najprościej sprawdzić ją w aplikacji mobilnej „DKV” albo na naszej stronie. System wskazuje trzy najtańsze lokalizacje w zadanym promieniu albo wzdłuż wybranej trasy. Dla większości stacji ceny są ustalane na jednakowym poziomie na dany dzień. Można też porównać aktualny poziom z ceną średnią, jeśli chcemy planować miejsca tankowań długoterminowo.

- Stawki hurtowe jako baza to nie polski wynalazek. W innych krajach też się go stosuje…

Jednak to polski oddział DKV należy do pionierów tego rozwiązania. W innych państwach można tankować w podobnym modelu cenowym, ale w nieco mniejszej skali. Na naszym rynku dbamy w szczególności o dobre lokalizacje i zaplecze dla aut ciężarowych, dlatego oferujemy lokalizacje na najważniejszych głównych drogach w kraju oraz w obszarach przygranicznych: z Niemcami na zachodzie, z Czechami i Słowacją na południu oraz z Białorusią i Ukrainą na wschodzie. Sporo punktów mamy też w rejonie Warszawy i wzdłuż autostrady A2 - która tworzy oś wschód-zachód między Brześciem a Frankfurtem.

- Według danych POPiHN liczba stacji w Polsce wynosi ponad 7,5 tysiąca. Ile z nich jest dostępne dla klientów kart paliwowych?

Na absolutnej większości stacji akceptowane są jakieś karty paliwowe. DKV oferuje najszersze pokrycie sieci, bo naszych punktów jest już blisko pięć tysięcy. To ponad dwukrotnie więcej niż liczba stacji największego koncernu w Polsce. Jesteśmy zarazem jedynym w pełni niezależnym operatorem kart na rodzimym rynku. Z kartami koncernów konkurujemy dostępnością punktów i wskazywaniem najtańszych stacji. Możemy sobie na to pozwolić, bo naszym celem są duże wolumeny tankowań.

- A co z zagranicą. Na polską kartę DKV da się tankować, dajmy na to, w Hiszpanii?

Nie ma czegoś takiego jak polska karta DKV. Oferujemy jedną kartę na wszystkie rynki, bez konieczności spełniania jakichkolwiek dodatkowych wymogów za granicą. Obsługujemy obecnie 42 kraje w zakresie paliwa, opłat drogowych, serwisów, a także zwrotu VAT i akcyzy. Jesteśmy dostawcą kompleksowego rozwiązania, przede wszystkim opartego na doradztwie. Karta paliwowa to już raczej symboliczna nazwa dla szerokiej gamy usług, wspierających zarządzanie kosztami pojazdu w trasie.

Zobacz więcej na Facebooku: http://bit.ly/zobaczwięcejnaFB