Mamy za sobą dużą reformę sądów, edukacji (gimnazja itp.) oraz administracji skarbowej (uszczelnianie VAT etc.). Za chwilę czeka nas przebudowa mediów (by Niemiec nie pluł im w twarz) i być może konstytucji. Prezydent chce zadać nam 15 pytań, z których część brzmi jak legalizacja dobrej zmiany, a część jak wypowiedź wiernej słuchaczki Radia Maryja, której udało się dodzwonić na antenę.
No dobra. Pobawiliście się już troszkę w szeryfów, odegraliście rolę obrońcy uciemiężonych, pogroziliście palcem Brukseli, a teraz czas udowodnić, że naprawdę nie boicie się poważnych wyzwań. Czas zreformować Pocztę Polską!
Zakazać handlu w niedziele każdy potrafi. Wy zróbcie coś, co nie powiodło się nikomu – sprawcie, żeby do adresatów docierały przesyłki, a nie awiza. Jeśli się nie uda, spróbujcie chociaż zawalczyć o to, by człowiek – jak już pójdzie z tym awizem do placówki – nie spędzał w niej tyle czasu, co w kolejce na operację jaskry. Jestem przekonany, że jeśli komuś uda się ucywilizować pocztę, to już nic nie będzie dla niego trudne. Poważną reformę służby zdrowia machnie w dwa dni, a całe państwowe górnictwo postawi na nogi w pół godziny. Ale tak się nie stanie. Nikt nie tknie poczty nawet małym palcem u nogi. W jej placówkach już zawsze będzie czuć zapach PRL wymieszany z zapachem rabarbarowego ciasta siostry Anastazji. A wiecie dlaczego? Bo brakuje nam podstawowej cechy umożliwiającej osiąganie trudnych celów – determinacji. Jeżeli chcemy dokonać niemożliwego w błyskawicznym tempie, to powinniśmy zatrudnić Koreańczyków.
Pozostało
92%
treści
Powiązane
Reklama