Domy pomocy społecznej (DPS) mogą zapewniać opiekę nie tylko w formie stałego pobytu dla potrzebujących jej osób starszych lub niepełnosprawnych, ale mogą też świadczyć usługi wsparcia krótkoterminowego. Pozwalająca na to zmiana przepisów ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1283 ze zm.) weszła w życie 1 listopada 2023 r. Okazuje się jednak, że niewiele placówek zdecydowało się uruchomić miejsca na pobyt tymczasowy, a na przeszkodzie stoją głównie formalne wymogi, które trzeba spełnić, aby mogły one działać.

Pobyt w DPS przez miesiąc w ciągu roku

Zgodnie z przepisami ustawy usługi wsparcia krótkoterminowego mogą być przyznane osobie, która potrzebuje doraźnej pomocy, np. w sytuacji, gdy jej stały opiekun nie może czasowo się nią zajmować, bo jest chory albo chciałby odpocząć. Są one realizowane przez DPS w formie pobytu dziennego, wynoszącego od czterech do 12 godzin dziennie w wymiarze nie większym niż przez 30 dni w roku (choć z możliwością wydłużenia o dodatkowe 30 dni), albo całodobowego. W tym drugim przypadku maksymalny okres umieszczenia w placówce osoby wymagającej opieki nie może przekroczyć 30 dni w ciągu roku (również z opcją wydłużenia o 30 dni). Nie ma też przeszkód, aby ta sama osoba mogła korzystać zarówno z czasowej opieki dziennej, jak i całodobowej.

Statystyki Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej za 2024 r. pokazują, że miejsca pobytu krótkoterminowego funkcjonowały w 34 DPS. Najwięcej, bo sześć takich placówek, jest na Mazowszu, a po pięć w woj.: łódzkim, lubelskim i podkarpackim. Natomiast w czterech województwach – podlaskim, pomorskim, śląskim i zachodniopomorskim – nie ma ani jednego domu z miejscami na czas określony. Łącznie wszystkie placówki dysponowały 151 miejscami na krótki pobyt, w tym 145 na całodobowy, a sześcioma na dzienny. Skorzystało zaś z nich ogółem w ubiegłym roku 167 osób.

Rygorystyczne wymogi dla DPS

Biorąc pod uwagę to, że w całym kraju jest ponad 800 DPS, to niewielki odsetek z nich oferuje miejsca tymczasowej opieki.

– Założenia były takie, żeby domy dysponujące wolnymi miejscami mogły, czekając na stałych mieszkańców, oferować je na krótki pobyt. Tyle że w praktyce wygląda to inaczej ze względu na przyjęte przepisy, które regulują funkcjonowanie nowego typu miejsc – mówi Rafał Marek, dyrektor DPS w Gliwicach, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Organizatorów i Menadżerów Pomocy Społecznej i Ochrony Zdrowia.

Te zaś przewidują, że w placówce mogą powstać albo nowe miejsca wsparcia krótkoterminowego, a więc obok tych przeznaczonych na czas nieokreślony, albo w wyniku przekształcenia stałych miejsc w miejsca na pobyt czasowy. Obydwa te rozwiązania wymagają dodatkowo uzyskania zezwolenia od wojewody. Co więcej, rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z 23 sierpnia 2012 r. w sprawie DPS (t.j. Dz.U. z 2025 r. poz. 51) stanowi, że do świadczenia przez placówkę opieki czasowej konieczne jest wydzielenie pokoi mieszkalnych (gdy jest to usługa całodobowa) i pomieszczeń, np. toalety, jadalni, odrębnych od tych przeznaczonych dla stałych pensjonariuszy (wspólnie użytkowane mogą być m.in. łazienki czy pomieszczenia do terapii i rehabilitacji). Przepisy rozporządzenia obligują też placówki do zapewnienia odpowiedniego personelu opiekuńczego dla tych miejsc.

– Zależało nam na tym, aby wykorzystywać fizycznie wolne w danym momencie miejsca. Natomiast w sytuacji, gdy dom postanowi przekształcić część miejsc przewidzianych na czas nieokreślony w te na krótki pobyt, to są one zablokowane dla ewentualnych stałych pensjonariuszy. Nie dziwię się więc dyrektorom, że nie chcą ryzykować i nie decydują się na takie działanie – podkreśla Sylwia Kamińska-Tereszkiewicz, dyrektor DPS w Skęczniewie, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Dyrektorów Samorządowych DPS.

Dodaje, że przedstawiciele placówek wyrażali swoje obawy dotyczące tego, że sztywne przepisy mogą spowodować małe zainteresowanie świadczeniem nowej usługi jeszcze w trakcie ich procedowania, ale ich głos nie został uwzględniony przez resort rodziny.

Gmina kieruje do opieki krótkoterminowej

Również zdaniem Bernadety Skóbel ze Związku Powiatów Polskich mało elastyczne regulacje są podstawowym powodem tego, że nieliczne DPS mają miejsca krótkookresowej opieki. Do ich tworzenia nie zachęca też procedura ich zajmowania, która nie jest szybka i prosta.

– Nie jest tak, że rodzina, która szuka czasowej opieki dla seniora, może zgłosić się prosto do DPS i z nim zawrzeć umowę na świadczenie usługi wsparcia krótkoterminowego, bo odbywa się to za pośrednictwem gminy – wyjaśnia.

W myśl obowiązujących przepisów musi ona złożyć wniosek do ośrodka pomocy społecznej, który przeprowadzi postępowanie i wyda decyzję o przyznaniu pomocy w formie pobytu w DPS na czas określony, ustali wysokość opłaty oraz skieruje do odpowiedniej placówki.

– W trakcie dyskusji na temat przyszłości domów często zarzuca się nam, że jesteśmy zabetonowani, przeciwni deinstytucjonalizacji i nie chcemy zmian. Jednak w rzeczywistości, co widać przy okazji tworzenia miejsc na pobyt czasowy, jest zupełnie inaczej. Problem tkwi w tym, że musimy mierzyć się z ograniczeniami organizacyjnymi, na które nie mamy wpływu, czy odcięciem od środków unijnych, które mogłyby nam pomóc dostosować się do nowych realiów – podsumowuje Sylwia Kamińska-Tereszkiewicz. ©℗

ikona lupy />
Opieka nad seniorami i osobami niepełnosprawnymi / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe