Absolwenci KSAP przygotowują projekt rekomendacji zmian w służbie cywilnej. Chcą m.in. dwuetapowego konkursu na stanowiska kierownicze
Koalicja Obywatelska (KO) zapowiada, że jeśli wygra wybory, skupi się na odkręcaniu tego, co wprowadził PiS. – Chcemy, aby służba cywilna ponownie stała się neutralna politycznie i profesjonalna. W tym celu zlikwidujemy powołania, które dają możliwość zatrudnienia osób z klucza partyjnego. Przywrócimy konkursy i będziemy się starali, aby nabory był maksymalnie przejrzyste i uproszczone – zapowiada Mariusz Witczak, poseł PO i były członek Rady Służby Cywilnej, a także osoba namaszczana na szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Dodaje, że KO opracuje też jednolite zasady zatrudnienia i wynagradzania dla całej administracji.
Doraźne cele rządzących
Przypomnijmy, że podobne plany mieli obecni rządzący. Ostatecznie skończyło się na likwidacji konkursów na stanowiska kierownicze w służbie cywilnej.
– Każdą władzę interesują tylko doraźne modyfikacje, a nie kompleksowe rozwiązania dla całej administracji. PO-PSL też zaczęły rządzenie od zmian w pragmatykach urzędniczych i usuwania osób, które za poprzedniej ekipy trafiały na stanowiska dyrektorskie z Państwowego Zasobu Kadrowego – mówi prof. Stefan Płażek, adwokat z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Postulaty urzędników
W sprawie obsadzania kierowniczych stanowisk głos zabierają też absolwenci Krajowej Szkoły Administracji Publicznej (KSAP). Jerzy Siekiera, prezes Stowarzyszenia Absolwentów KSAP, konsultuje właśnie z urzędnikami projekt rekomendacji zmian w służbie cywilnej.
Wśród propozycji znalazł się m.in. pomysł wzmocnienia roli szefa służby cywilnej i większego podporządkowania mu dyrektorów generalnych.
– Dziś szef służby cywilnej jest raczej dyrektorem jednego z departamentów kancelarii premiera niż ma jakąkolwiek władzę nad urzędnikami – przyznaje prof. Krzysztof Kiciński, były wiceprzewodniczący Rady Służby Cywilnej.
Absolwenci KSAP chcieliby też, aby osoby na kierownicze stanowiska były wyłaniane dwuetapowo. Do pierwszego etapu kwalifikowaliby się ci, którzy spełniają kryteria wskazane w rozporządzeniu.
Obecne przepisy nie regulują precyzyjnie procedury naboru. Przyczynia się to do różnic w zakresie kompetencji członków korpusu i nieprawidłowości podczas ich zatrudniania.
– Należy wzmocnić mechanizmy kontrolne zapewniające obiektywizm w przeprowadzaniu naborów. Jednym ze sposobów mogłoby być utworzenie instytucji rekruterów podległych szefowi służby cywilnej, którzy uczestniczyliby w procesie rekrutacji. Innym – powierzenie naborów jednostce zewnętrznej, np. KSAP – proponuje Jerzy Siekiera.
Wśród propozycji znalazło się też rozwiązanie, które zablokowałoby możliwość powoływania partyjnych kolegów na stanowiska kierownicze. Chodzi o wymóg pięcioletniego okresu, który musi upłynąć od zaprzestania członkostwa w partii do objęcia stanowiska kierowniczego w służbie cywilnej.
– Na dyskusję o zmianach w administracji rządowej zawsze jestem otwarty, ale uważam, że obecnie służba cywilna funkcjonuje zdecydowanie lepiej niż wcześniej – deklaruje Tadeusz Woźniak, przewodniczący Rady Służy Publicznej.
119 tys. osób jest w korpusie służby cywilnej