Ministerstwo Sprawiedliwości planuje ułatwienia w zakresie potrącania wierzytelności. Celem jest, by instytucja ta była wykorzystywana częściej w praktyce, co z kolei miałoby przełożyć się na odciążenie sądów. Zmiany te przewiduje projekt obszernej nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego (k.p.c.), który został wpisany do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.
Bez sztywnych ram
Resort sprawiedliwości chce uchylić sztywny termin na podniesienie zarzutu potrącenia, określony w art. 2031 k.p.c. Obecnie można go zgłosić nie później niż przy wdaniu się w spór co do istoty sprawy albo w ciągu dwóch tygodni od dnia, w którym wierzytelność stała się wymagalna. W praktyce okazuje się, że ten drugi termin jest zdecydowanie zbyt krótki, zwłaszcza dla dużych podmiotów, takich jak korporacje czy duże firmy. W efekcie są one zmuszone dochodzić swoich roszczeń w odrębnych postępowaniach. Zamiast jednego procesu, sąd prowadzi więc kilka spraw, co niepotrzebnie go obciąża i przedłuża czas rozstrzygnięcia sporu. Ministerstwo chce to zmienić i dać stronom więcej czasu na wzajemne rozliczenia.
Projekt zakłada również ograniczenie możliwości zgłaszania zarzutu potrącenia dopiero na etapie apelacji. W ten sposób planuje się wyeliminowanie praktyki celowego odwlekania jego podniesienia aż do postępowania przed sądem drugiej instancji. Obecnie taka taktyka jest często wykorzystywana jako sposób na przedłużenie sporu. Chodzi po prostu o to, by wyrok zapadł jak najpóźniej, co jest dłużnikowi na rękę.
Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje także, aby rozstrzygnięcie sądu w zakresie potrącenia miało moc prawomocności materialnej. Oznacza to, że jeśli sąd oddali zarzut potrącenia, pozwany nie będzie mógł ponownie dochodzić tego samego roszczenia w innym postępowaniu. Zmiana ta ma na celu ograniczenie liczby wszczynanych spraw.
Powrót do dobrych rozwiązań
Większość prawników pozytywnie ocenia proponowane zmiany. Ich zdaniem powinny one zwiększyć popularność instytucji potrącenia. Przed nowelizacją z 2019 r. (Dz.U. z 2019 r. poz. 1469) była ona bowiem jednym z najskuteczniejszych sposobów wzajemnych rozliczeń między stronami. Sytuacja zmieniła się jednak po wejściu w życie przepisów art. 2031 k.p.c.
Wprowadzone wówczas regulacje okazały się zbyt rygorystyczne, znacznie ograniczając możliwość skutecznego podniesienia zarzutu potrącenia. W efekcie przepisy te, zamiast ułatwiać rozliczenia, często je komplikują, a przy tym prowadzą do wydłużenia postępowań lub konieczności prowadzenia kilku spraw równolegle.
– Obecne przesłanki z art. 2031 k.p.c., ze względu na niejasność i możliwość rozbieżnych interpretacji, doprowadziły do sytuacji, w której strony często rezygnują z podnoszenia zarzutu potrącenia – obawiając się, że sąd go nie uwzględni. To z kolei przekłada się na wzrost liczby spraw trafiających na wokandę – zauważa Agata Duda-Bieniek, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny.
Jej zdaniem, proponowane zmiany to krok w dobrą stronę. Planowana nowelizacja nie tylko rozwiąże dotychczasowe problemy, ale również realnie zwiększy szansę na wykorzystanie instytucji potrącenia jako efektywnego narzędzia do rozliczeń między stronami.
– Umożliwienie szerszego korzystania z zarzutu potrącenia przed sądem I instancji (poprzez zniesienie sztywnej bariery czasowej) oraz nadanie rozstrzygnięciom w tym zakresie mocy prawomocności materialnej może przynieść korzyści obu stronom procesu – twierdzi mec. Agata Duda-Bieniek.
Również Karolina Pilawska, adwokat i wspólnik w kancelarii PZ Adwokaci, ocenia projekt pozytywnie.
– Uchylenie sztywnego terminu z art. 2031 par. 1 i 2 k.p.c. oraz odejście od formalistycznych ograniczeń czasowych należy uznać za dobre rozwiązanie. W obecnym stanie prawnym nawet uzasadniony zarzut potrącenia zgłoszony po terminie był pomijany – niezależnie od jego zasadności materialnoprawnej. Proponowana nowelizacja przywróci równowagę procesową i zapewni stronom większą elastyczność, co jest szczególnie istotne w sprawach gospodarczych, gdzie wzajemne rozliczenia bywają skomplikowane – podkreśla mec. Pilawska.
Nie wszyscy skorzystają
Z większym dystansem do projektu podchodzi Maciej Obrębski, adwokat i wspólnik w kancelarii Obrębski Adwokaci i Radcowie Prawni.
– Problem z potrąceniem polega na tym, że z tego zarzutu może korzystać każdy pozwany, niezależnie od tego, kim jest. Popieram pomysł, by konsumenci mogli podnosić zarzut potrącenia bez ograniczeń czasowych, ale inne podmioty nie powinny mieć takiej możliwości. Powód nie może pozostawać w stanie niepewności, nie wiedząc, czy i kiedy pozwany zdecyduje się na taki ruch. Często nie ma nawet świadomości, że przeciwnik posiada wierzytelność, którą mógłby potrącić. Trzeba też pamiętać, że postępowania sądowe wiążą się z kosztami – zaliczkami na biegłych, wynagrodzeniem pełnomocników – a na końcu może się okazać, że powództwo zostanie oddalone właśnie z powodu podniesienia zarzutu potrącenia – tłumaczy adwokat.
W jego opinii nie można też twierdzić, że obowiązujący dziś termin na zgłoszenie zarzutu jest zbyt krótki.
– W praktyce pozwany niemal zawsze wcześniej otrzymuje wezwanie do zapłaty, co powinno skłonić go do przemyślenia dostępnych środków obrony – zaznacza mec. Obrębski. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt wpisany do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów