Akta śledztwa prowadzonego w sprawie Mariana Banasia będą dostępne dla posłów pod rygorem zachowania tajemnicy – informuje w środę "Rzeczpospolita".
Według dziennika "po miesiącu oczekiwania, od środy, 8 września, grupa posłów będzie mogła zapoznać się z materiałami postępowania prokuratorskiego, które zgromadzono w sprawie majątku Mariana Banasia, prezesa Najwyższej Izby Kontroli".
"Wnioskowali o to posłowie sejmowej Komisji Regulaminowej, którzy mają głosować wniosek o uchylenie mu immunitetu. Prowadzący śledztwo postawili jednak posłom kilka warunków" – zaznacza "Rz".
Prokuratura Krajowa wyjaśniła dziennikowi, że "Prokuratura Regionalna w Białymstoku udostępni posłom sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich i Immunitetowych akta sprawy w zakresie, w jakim odnoszą się do zarzutów sformułowanych wobec prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia we wniosku o uchylenie immunitetu".
W ocenie dziennika "to istotne, bo w tym śledztwie zarzuty ma także syn Banasia Jakub i jego żona oraz były dyrektor krakowskiej Izby Skarbowej".
"Po drugie, prokuratura zobowiąże każdego posła do zachowania tajemnicy postępowania" – podał dziennik. Prokuratura przekazała gazecie, że "przed udostępnieniem materiałów zapoznający się z nimi zostaną pouczeni o odpowiedzialności karnej wynikającej z art. 241 i 266 kk".
Według dziennika wyselekcjonowane akta sprawy zostały przetransportowane już do Warszawy, a na posłów będą czekać nie w Sejmie, ale w budynku Prokuratury Krajowej.
"Uznano, że takie rozwiązanie ułatwi prace komisji, mając na uwadze odległość pomiędzy Warszawą a Białymstokiem" – wskazuje "Rz".
Gazeta zaznacza, że wniosek prokuratury o uchylenie Banasiowi immunitetu liczy 40 stron, a akta – 80 tomów.
"Wysłałem informację do członków komisji, że od środy mogą te akta przeglądać. Na razie nie wiem, ilu posłów się zgłosi ani jak obszerny jest to materiał. Sam muszę się z nim zapoznać i zobaczyć, ile tego jest, i wtedy będę wiedział, ile mniej więcej czasu zajmie to posłom" – powiedział dziennikowi przewodniczący komisji, poseł Kazimierz Smoliński (PiS).
Zaznaczył, że z informacji prokuratury wynika, że są to fragmenty akt śledztwa. "Postępowanie się toczy, więc ze zrozumiałych względów nie udostępnią nam wszystkiego. Zresztą komisja nie będzie przecież wydawać wyroku ani przesądzać, czy ktoś jest winien, czy nie" – dodał.