W Kolonii, EA skupiło się przede wszystkim na kolejnych częściach wielkich blockbusterów, które od lat biją rekordy popularności wśród graczy. Zobaczyliśmy m.in. „The Sims 4” z innowacyjnym mechanizmem SmartSim, czwartą część kultowego „Battlefielda”, a także gameplay z „TitanFalla” okrzykniętego grą targów E3 Expo w Los Angeles.

The Sims 4 pełne emocji

EA chwali się rewolucyjnym mechanizmem SmartSim, który nie tylko ułatwi nam zbudowanie wymarzonego domu, ale sprawi również, że nasze Simy będą wyrażać swoje emocje w bardziej realistyczny sposób. „The Sims 4”, to również mnóstwo nowych przedmiotów i jeszcze większe możliwości personalizacji poszczególnych elementów świata gry.

Niestety grafika zawodzi na całej linii, a określanie jej mianem „next-genowej” może budzić jedynie uśmiech politowania. Wszystko wskazuje na to, że w tym wypadku EA poszło na łatwiznę i nie pokusiło się o przeniesienie gry na nowy silnik.

Póki co, „The Sims 4” jest PC-towym (oraz Macowym) exclusivem. O konsolowej wersji gry EA nie wspomniało ani słowem.

„Command & Conquer”

Przeniesienie legendarnej serii do modelu free-to-play może budzić pewne obawy i z pewnością je budzi. EA postanowiło więc wyjść naprzeciw graczy i obiecało przygotować jednoosobową kampanię, która zadowoli zwolenników indywidualnej rozgrywki. Co więcej, możliwa będzie również współpraca w trybie co-op.

EA podkreśla również, że chce ściśle współpracować z graczami przy rozbudowie poszczególnych funkcjonalności gry. Czy „Elektronikom” uda się wskrzesić legendarną serię? A może ją pogrążą? Przekonamy się o tym na początku 2014 roku, kiedy finalna wersja C&C zadebiutuje w sieci.

Świetny „TitanFall”, wtórny „Battlefield 4”

O czwartej części „Battelfield” można na razie napisać tylko tyle, że się ukaże. Lepsza grafika, więcej „FPS-ów”, bardziej realistyczny gameplay, nowy tryb gry wieloosobowej - to wszystko jest oczywiście prawdą, ale trudno nie odnieść wrażenia, że popularna seria od jakiegoś czasu stoi w miejscu. Być może jednak takiej właśnie gry oczekują fani serii – do bólu przewidywalnej?

Z drugiej strony na horyzoncie pojawił się świeży, innowacyjny „TitanFall”. Kilkuminutowy gameplay z gry zaprezentowany w Kolonii prezentuje się znakomicie. Gra niesie za sobą wielki ładunek emocjonalny, a włącznie do rozgrywki gigantycznych mechów, to coś na co czekaliśmy od bardzo dawna. Fenomenalnie prezentują się również elementu parkour’u, które wzbogacają dynamikę świata gry.

Jeśli FIFA, to tylko w next-genie

EA, to również imponujące portfolio gier sportowych – serie FIFA, UFC, czy też NBA Live. W Kolonii „Elektronicy” zaprezentowali m.in. trailer FIFY 14 w wersji na Xbox’a 360, PS3 i PC. Trailer, który mógłby być równie dobrze zwiastunem FIFY 13, 12, 11 i 10. Niestety EA Sports nie wyciśnie już zbyt wiele ze swojego leciwego silnika, który napędzał poprzednie części gry. Jeśli chcemy poczuć prawdziwe sportowe emocje w next-genowym wydaniu, to powinniśmy poczekać na premierę FIFY 14 w wersji na PS4 i Xbox’a One, wraz z nowym silnikiem IGNITE.

Na gamescom 2013 nie zabrakło również kolejnej części Need For Speed. „Rivals” nie wnosi jednak do wyścigowej serii żadnych nowości. Może poza systemem All-Drive, który umożliwi nam rozpoczęcie wyścigu w trybie pojedynczego gracza, a zakończenie go w rywalizacji z prawdziwym przeciwnikiem. Gra spodoba się również wielbicielom tunningu – swój samochód będziemy mogli podrasować na tysiąc różnych sposobów.

Największy rywal „Wiedźmina”

Ostatnia nowość zaprezentowana przez EA, to „Dragon Age: Inquisition”. Twórcy obiecują wielki świat gry, trudne wybory moralne i wszystko to, co obiecał nam CD Projekt w przypadku finałowej części „Wiedźmina”. Jednak o ile o tej drugiej grze wiemy już całkiem sporo, o tyle „Dragon Age” jest wciąż wielką zagadką. Gra pojawi się w sprzedaży dopiero w trzecim kwartale 2014 roku.

Reasumując, w Kolonii Electronic Arts nie zachwyciło, ale wcale zachwycić nie musiało. Takie serie, jak FIFA, Battlefield, czy też Need For Speed i tak „sprzedają się” bez większego wysiłku. Po co się starać, skoro łatwiej sprezentować graczom kolejnego „odgrzewanego kotleta”? Wiarę w EA przywraca nam jedynie wspaniały TitanFall i silnik IGNITE, który być może nada nową jakość takim seriom, jak FIFA, czy też NBA Live.