Analityk biura maklerskiego TMS Bartosz Sawicki powiedział IAR, że ostatnie osłabienie franka szwajcarskiego, wynika z działań tamtejszego banku centralnego, który na rozmaite sposoby próbuje ograniczać siłę tamtejszej waluty. Osłabieniu franka sprzyjało też przekonanie inwestorów, że problemy Grecji są już za nami. Ważna była też siła europejskich giełd.
Zdaniem eksperta, warto przyjrzeć się kursowi rodzimej waluty w stosunku do euro i dolara. Analityk spodziewa się, że na koniec maja za euro trzeba będzie zapłacić około 4 złotych i 5 groszy to oznacza, że kurs będzie stabilny. Złotówka, zdaniem rozmówcy IAR, osłabi się w stosunku do dolara za sprawą lepszych od oczekiwań danych z tamtejszej gospodarki.
Obecnie za jednego franka trzeba zapłacić około 3 złotych i 84 groszy. Euro kosztuje 4 złote i 3 grosze, a dolar 3 złote i 59 groszy.