UKNF nie wiąże wzrostu oprocentowania kredytów o stopie stałej z wymogiem oferowania kredytów o stopie stałej przy konwersji kredytów frankowych na złotowe – wynika z odpowiedzi urzędu na pytania PAP.
Z danych NBP wynika, że od początku roku widać wyraźny wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych o stałej stopie. W styczniu oprocentowanie kredytów mieszkaniowych o stopie stałej wynoszącej rok lub dłużej wynosiło 3,2 proc., zaś w lipcu 3,8 proc. W tym czasie oprocentowanie kredytów o stopie zmiennej obniżyło się z 3 proc. do 2,9 proc.
„UKNF nie wiąże wzrostu oprocentowania kredytów o stopie stałej ze z wymogiem oferowania kredytów o stopie stałej przy konwersji kredytów” – napisano w odpowiedzi Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego na pytania PAP.
Komisja Nadzoru Finansowego zażądała od banków, aby klientom dokonującym konwersji kredytów frankowych na złote oferowane były kredyty o tzw. stałej – bo 5-letniej – stopie procentowej. Informował o tym PKO BP, który musiał przesunąć rozpoczęcie procesu zawierania ugód z czerwca na jesień, aby dostosować do wymagań nadzoru swoje systemy informatyczne. W rezultacie – kiedy już proces ruszy – klientom banku PKO BP będzie oferowana jako pierwsza opcja zamiana kredytów frankowych na te o stałej stopie, a więc z oprocentowaniem wyraźnie wyższym niż w przypadku kredytów o zmiennej stopie. Ale z odpowiedzi KNF wynika, że nadzór nie obawia się mniejszej skłonności klientów do zawierania ugód ze względu na oferowanie kredytów o stałej stopie.
„Celem uwzględnienia w propozycjach ugodowych banków oferowanych swoim klientom możliwości spłaty kredytu w oparciu o stałe stopy procentowe jest, aby klient miał wybór (na zasadzie podjęcia dobrowolnej decyzji) czy chce spłacać kredyt w oparciu o stałą lub zmienną stopę proc. Możliwość spłaty kredytu w oparciu o stałą stopę proc. daje klientom pewność co do wysokości oprocentowania w okresie przynajmniej 5-letnim. Dzięki temu nie są narażeni na zmienność oprocentowania, co może stanowić dodatkową zachętę za zawarcia ugody” – napisano w odpowiedziach przesłanych PAP przez UKNF.
Zdaniem nadzoru, nie ma także obawy, że rata kredytu o stałej stopie procentowej będzie wyższa niż rata obecnego kredytu we frankach.
„Po pierwsze, koszt kredytu to głównie odsetki naliczane od kapitału do spłaty. Jeśli w wyniku ugody znacząco spadnie zadłużenie wyrażone w złotych (w przypadku kredytów walutowych udzielonych w latach 2007-2008 r. redukcja bieżącego poziomu zadłużenia może sięgnąć 40 proc.), to nawet wyższa stopa procentowa (wyrażona w proc.) może oznaczać niższą ratę wyrażoną w złotych w porównaniu z dotychczasowym złotowym ekwiwalentem raty spłacanej w odniesieniu do zadłużenia wyrażonego w CHF” – napisano w odpowiedzi UKNF.
Nadzór zwrócił uwagę również, że stopa procentowa jest cenę kredytu, kształtowaną przez kredytodawcę, bo nawet w przypadku stosowania zmiennej stopy procentowej przy kredycie najistotniejszym elementem oprocentowania pozostaje marża banku.
„Zatem nie istnieje ani regulacyjna, ani też ekonomiczna prawidłowość wskazująca na to, że stała/okresowo stała stopa procentowa kredytu hipotecznego musi być wyższa od zmiennej stopy procentowej. Doświadczenia międzynarodowe, ale też krajowe – sprzed pandemii – pokazują wręcz odwrotne przypadki” – wskazano w odpowiedziach UKNF.
Dane NBP dotyczące oprocentowania kredytów mieszkaniowych o stopie procentowej dłuższej niż rok są stosunkowo krótkie, bo same kredyty o częściowo stałej stopie są nowością. Ich pojawienie się na rynku to efekt nowelizacji rekomendacji S z 2019, która nałożyła na banki konieczność oferowania takich kredytów najpóźniej od końca czerwca 2021 r. Jednak w statystykach stóp procentowych banku centralnego widać, że np. w marcu 2020 r. oprocentowanie kredytów „stałych” wynosiło 4,2 proc., zaś tych o zmiennej stopie – 4,3 proc. W lipcu 2020 r. było to – odpowiednio – 3,2 i 3,3 proc. W tym czasie – miedzy marcem a lipcem 2020 r. – główna stopa NBP spadła 1,5 proc. do 0,1 proc.
UKNF w swoich odpowiedziach zaznaczył, że oferowanie kredytu o stałej stopie procentowej przy konwersji kredytów frankowych będzie opcją, bo klient będzie mógł też wybrać kredyt o zmiennej stopie. I zdaniem nadzoru, stała stopa może być zachętą do zawierania ugód.
„Celem uwzględnienia w propozycjach ugodowych banków oferowanych swoim klientom możliwości spłaty kredytu w oparciu o stałe stopy procentowe jest, aby klient miał wybór (na zasadzie podjęcia dobrowolnej decyzji) czy chce spłacać kredyt w oparciu o stałą lub zmienną stopę proc. Możliwość spłaty kredytu w oparciu o stałą stopę proc. daje klientom pewność co do wysokości oprocentowania w okresie przynajmniej 5-letnim. Dzięki temu nie są narażeni na zmienność oprocentowania, co może stanowić dodatkową zachętę za zawarcia ugody” – napisano w odpowiedzi nadzoru.
Dodatkowo, jak zaznaczył nadzór, opcja kredytu o stałej stopie będzie dotyczyć tylko kwot spłacanych po konwersji. Wyliczenia, na podstawie których banki będą dokonywać konwersji, będą opierać się na warunkach stawianych klientom przez banki w okresie zawierania umowy.
„Odwołanie się do historycznej ekonomiki kredytu złotowego miało dotyczyć i nadal dotyczy zasad rozliczenia dotychczas zapłaconych rat. Zatem porównanie hipotetycznej raty kredytu udzielonego w złotych ze złotowym ekwiwalentem raty kredytu powiązanego z kursem CHF/PLN odbywa się z zastosowaniem zmiennej stopy procentowej (wskaźnik referencyjny WIBOR + przeciętna marża)” – wyjaśnił Urząd KNF.
Obecnie jednak proces zawierania ugód jest bardzo ograniczony. Jak wyjaśnił nadzór, tylko jeden bank uzyskał zgodę swoich władz statutowych na zasadach wskazanych przez przewodniczącego KNF. Chodzi o PKO BP. Pozostałe banki oferują klientom ugody – np. Bank Millennium informował w swoim raporcie finansowym za I półrocze 2021 r. o zawarciu 140 ugód – jednak nieznane są ich zasady.
„Mediacje objęte są poufnością. UKNF nie jest uprawniony do ujawniania informacji dotyczących prowadzonych postępowań oraz warunków, na jakich zawierane są ugody przed Sądem Polubownym. Celem prowadzonych mediacji nie jest „zadowolenie KNF”, tylko porozumienie się stron, pomiędzy którymi toczy się proces i zawierane są ugody. Należy także wskazać, że propozycja Przewodniczącego KNF ws. zawierania ugód przez banki i ich klientów oparta była od początku (i nadal jest) o zasadę dobrowolności, a nie jakiegokolwiek przymusu” – napisano w odpowiedzi UKNF.
Brak decyzji Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie kredytów frankowych nie przyspieszy uruchomienia procesu na szeroką skalę. W czwartek IC SN po raz kolejny nie wydała żadnego stanowiska w sprawie pytań, postawionych przez I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską a dotyczących kredytów frankowych, tylko wysłała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytania prejudycjalne niezwiązane ze sprawą.
Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego w grudniu zeszłego roku zaproponował "sektorowe" rozwiązanie problemu kredytów frankowych poprzez zawieranie ugód. Rozwiązanie polegałoby na oferowaniu przez banki swoim klientom możliwości dobrowolnego przystępowania do układów, na podstawie których klient zawierałby z bankiem ugodę, tak jakby jego kredyt od samego początku był kredytem złotowym, oprocentowanym za pomocą odpowiedniej stopy WIBOR powiększonej o marżę historycznie stosowaną do takiego kredytu.