Wprawdzie tzw. lokaty progresywne występują na rynku bankowych depozytów już od dawna, ale w ostatnim czasie bywają częściej promowane przez banki niż dotychczas. Rekordowo niskie stopy procentowe (a więc i pośrednio oprocentowanie lokat) bynajmniej nie zachęcają do deponowania oszczędności w bankach. Jednym ze sposobów instytucji finansowych na przyciągnięcie uwagi klientów mają być więc lokaty z rosnącym oprocentowaniem, które charakteryzują się wysokimi stawkami, ale tylko w ostatnim miesiącu.
W pierwszych miesiącach oprocentowanie lokat progresywnych często wynosi poniżej 1 proc. w skali roku. Rośnie ono dopiero w kolejnych miesiącach lub rzadziej kwartałach (np. niektóre lokaty z oferty Banku Millennium, BNP Paribas czy Invest Banku). W ostatnim okresie stawki te nierzadko dochodzą natomiast do 7 proc. w skali roku, a Bank Polskiej Spółdzielczości reklamuje nawet 10 proc. Wysokie odsetki w ostatnim miesiącu wcale nie muszą czynić akurat tych lokat najbardziej opłacalnymi. Liczy się bowiem średnie oprocentowanie dla całego okresu deponowania środków.
Najwięcej płaci Toyota Bank na 18-miesięcznej Lokacie Kapitalnej, której średnie oprocentowanie wynosi 3,4 proc. w skali roku. Na drugim miejscu znajduje się BNP Paribas z dwuletnią Lokatą Inwestor Plus (średnio 3,25 proc. w skali roku), w przypadku której oprocentowanie zmienia się dopiero w okresach półrocznych. Na kolejnych dwóch miejscach ponownie znajduje się Toyota Bank z lokatami 6- i 12-miesięcznymi (średnio 3,1 proc. w obu przypadkach). Na 3 proc. zysku można liczyć także w przypadku 4-miesięcznej lokaty w Banku Pocztowym oraz 6-miesięcznej lokaty w mBanku. Oferta tego ostatniego przeznaczona jest wyłącznie dla nowych klientów (dotychczasowi klienci otrzymują niższe oprocentowanie, ale większy wybór).
Porównując opłacalność lokat progresywnych z tradycyjnymi depozytami terminowymi zdecydowanie wygrywają te drugie. Wprawdzie ich przeciętne oprocentowanie wynosi od 2,43 do 2,65 proc. dla ofert z co najwyżej rocznym okresem, ale już lokaty dwuletnie dają zarobić średnio 2,98 proc. Co więcej, na rynku bez trudu można znaleźć tradycyjne depozyty (krótko i długoterminowe) ze stawkami znacznie przekraczającymi 3 proc. w skali roku.
A jaką przewagę mają lokaty progresywne? Zwykle ich przedterminowe zerwanie nie grozi utratą odsetek. Bank wypłaca wówczas naliczone zyski, choć – i to już wada – im wcześniej taki depozyt zostanie zerwany, tym niższe jego oprocentowanie, a więc i odsetki dla klienta. Dlatego zamiast zakładania lokaty progresywnej z myślą o możliwości jej zerwania prawdopodobnie bardziej opłacalne okaże się ulokowanie środków na koncie oszczędnościowym. Tam przynajmniej kapitalizacja zwykle odbywa się w cyklach miesięcznych, co w przypadku lokat progresywnych już tak popularne nie jest.