Utrata pracy zawsze jest wydarzeniem trudnym i nieprzyjemnym, szczególnie jeśli wiązaliśmy swoją przyszłość z konkretną firmą. Sytuacja staje się jednak jeszcze trudniejsza, jeśli mamy kredyt, który należy spłacić. Bank z pewnością upomni się o swoją należność już po opóźnieniu spłaty choćby jednej raty. Monity telefoniczne, pisemne, a w ostateczności wizyta windykatora z banku to nieprzyjemności, z którymi przyjdzie zmierzyć się kredytobiorcy, który nie może spłacać rat. O ile w przypadku kredytów na mniejszą sumę może nie być to długotrwały problem, o tyle sprawa komplikuje się w przypadku kredytu hipotecznego. Co zatem robić, aby nie pogrążyć się w kredytowych zaległościach?
Chcesz kupić nowe mieszkanie? Znajdź najlepszy dla siebie kredyt hipoteczny
Skontaktuj się z bankiem
Przede wszystkim staw czoła problemowi i nie unikaj kontaktu z bankiem. Choć instytucje bankowe nie mają obowiązku zawieszania spłaty rat, to jednak zależy im na tym, aby kredyt został spłacony. Jeśli nie masz więc zaoszczędzonych środków, by spłacać spokojnie raty w czasie szukania nowej pracy, to udaj się do banku. Wyjaśnij sprawę z jego pracownikiem złóż pismo z prośbą o zawieszenie spłaty rat. Jeśli znalazłeś już nową pracę, ale zaczynasz ją dopiero za jakiś czas, to dołącz umowę o pracę lub umowę przedwstępną, spisaną z pracodawcą. Uwiarygodni to twój wniosek i udowodni chęć dalszej spłaty zobowiązań. W wielu wypadkach banki idą na rękę swoim klientom, choć może się zdarzyć także decyzja odmowna.
Konsolidacja zabezpieczona hipoteką
Jeśli posiadamy nieruchomość, którą możemy wykorzystać jako zabezpieczenie, to warto postarać się o kredyt konsolidacyjny. Choć przeszkodą może tu być brak dochodów lub dochody na tyle niskie, że nie posiadamy zdolności kredytowej, to warto poprosić kogoś z rodziny, aby przystąpił do kredytu. Bank weźmie pod uwagę dochody wszystkich kredytobiorców. Można też wziąć kredyt zabezpieczony hipoteką na nieruchomości należącej do innej osoby niż kredytobiorca. Osoba ta musi jednak wyrazić na to zgodę.
Dłużej nie znaczy gorzej
Sposobem, który nie eliminuje całkowicie konieczności spłaty rat, lecz zmniejsza ich wielkość jest wydłużenie okresu kredytowania. Zwiększa to co prawda całkowity koszt kredytu, jednak może być kołem ratunkowym w sytuacji utracenia całości lub części dochodów. Kiedy pracę znajdziemy, można zawsze spłacić całość pożyczki lub spłacać dwie raty miesięcznie zamiast jednej, unikając płacenia odsetek.
Warto się ubezpieczyć…
Przed podpisaniem umowy kredytowej warto zastanowić się nad zakupem ubezpieczenia od utraty pracy. Czy warto jednak ubezpieczać się przed utratą pracy w przypadku dużych kredytów gotówkowych? Na to pytanie nie można odpowiedzieć jednoznacznie, gdyż w grę wchodzi wiele różnorodnych czynników. Osoby, które zdecydują się na zakup ubezpieczenia od utraty pracy, muszą pamiętać, że nie pokryje ono kosztu całego kredytu, lecz określoną liczbę rat, najczęściej przez okres dwunastu miesięcy, choć zdarzają się ubezpieczenia pokrywające raty nawet dwa razy dłużej. Poza tym ubezpieczenie gwarantuje wypłatę świadczenia tylko w określonych przypadkach. Pracownik musi utracić pracę z winy pracodawcy i uzyskać status osoby bezrobotnej. Warto dokładnie zapoznać się z OWU ubezpieczenia, gdyż zwykle zawierają one całą listę wykluczeń.
Czy jednak nie warto?
Kredytobiorców często odstrasza koszt takiego ubezpieczenia. W Banku Millenium wynosi on przykładowo 1% kwoty kredytu na okres dwóch lat. Oprócz spłaty 12 kolejnych rat, bank Millenium gwarantuje także do 500 zł na opłaty eksploatacyjne, związane z utrzymaniem nieruchomości, która jest zabezpieczeniem kredytu. Zwykle pierwsza składka jest pobierana z góry na okres dwóch lat, a w latach kolejnych ubezpieczenie jest automatycznie przedłużane. Składki sięgać mogą nawet kilku tysięcy złotych, a koszt ochrony ubezpieczeniowej może sięgać nawet 25% sumy gwarantowanej do wypłaty w przypadku utraty pracy. Bank Pocztowy pobiera składkę w wysokości 2,5 % kwoty pożyczki za okres trzech pierwszych lat, a po tym czasie 0,0755% salda zadłużenia miesięcznie. Spłacić zaś może za kredytobiorcę nawet do 100 000 złotych. Faktem jest, że do ubezpieczenia od utraty można przystąpić w każdym momencie trwania kredytu, jednak czasami warto się zabezpieczyć, gdyż we współczesnych czasach ciężko o jedną, stabilną pracę.
Spłać wszystkie zobowiązania jednym kredytem – konsolidacyjnym
Utrata pracy może się zdarzyć. Jak bowiem mówi popularne powiedzenie: „Pewne są tylko: śmierć i podatki”. Nie należy jednak wtedy użalać się nad sobą, lecz wziąć się w garść i zacząć działać.