W zeszłym tygodniu Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie, w wyroku uchylił niekorzystny dla Kopalni Turów wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 1 lutego 2022 r. ws. decyzji środowiskowej. Właściciel obiektu, PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna przekazała, że oznacza to, że kopalnia może swobodnie działać. Eksperci zastrzegają, że to jeszcze nie koniec tej sprawy.

Frank Bold: PGE działała niezgodnie z prawem UE

Agnieszka Stupkiewicz, radczyni prawna w Fundacji Frank Bold, która uczestniczyła w postępowaniu sądowym ws. Turowa, tłumaczy w rozmowie z GazetaPrawna.pl, że w sprawie rozstrzyganej przez Naczelny Sąd Administracyjny 18 marca chodziło o kontrolę nadanego decyzji środowiskowej dla kopalni w Turowie w 2020 r. rygoru natychmiastowej wykonalności. - Rygor został wydany przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska odrębnym postanowieniem, dlatego był zaskarżony do sądu niezależnie od decyzji środowiskowej. W zeszły wtorek NSA uchylił wydany wcześniej w tej sprawie wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania - wyjaśnia.

- NSA uznał, że WSA orzekając w tej sprawie w 2022 r., nie mógł się oprzeć na postanowieniu wiceprezesa Trybunału Sprawiedliwości UE, na podstawie którego kopalnia miała wstrzymać działalność. WSA stwierdził, że to orzeczenie stanowi prejudykat, z czym nie zgodził się NSA i polecił sądowi wojewódzkiemu weryfikację tego procesu – przynajmniej tak wynika z uzasadnienia ustnego, w dalszym ciągu czekamy na uzasadnienie pisemne – tłumaczy Agnieszka Stupkiewicz.

Radczyni prawna przypomina, że kiedy toczyło się postępowanie środowiskowe a czas koncesji zbliżał do końca, jeszcze w poprzedniej kadencji parlamentu, ówczesny zarząd PGE robił wszystko, by przedłużyć koncesję na wydobycie węgla w Turowie. - W związku ze skomplikowanym i długotrwałym postępowaniem środowiskowym, które mogło nie zakończyć się do czasu wygaśnięcia poprzedniej koncesji, PGE próbowała skorzystać z przepisów, które dopuszczały możliwość jednokrotnego przedłużenia prac w kopalni o sześć lat bez przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko. Jednak przepisy te były niezgodne z prawem UE, co potwierdziła później większość parlamentarna uchylając je. Dlatego na rękę PGE było uzyskanie rygoru natychmiastowej wykonalności dla decyzji środowiskowej, a następnie wykorzystanie takiej decyzji do uzyskania koncesji. Stało się tak mimo, że postępowanie środowiskowe nie zostało jeszcze zakończone ostateczną decyzją, co jest wątpliwe w świetle prawa unijnego i międzynarodowego – ocenia Stupkiewicz.

Greenpeace: rząd musi ochronić Turów przed zapaścią

Z kolei Anna Meres z Greenpeace Polska, który również uczestniczył w postępowaniu, mówi w rozmowie z GazetaPrawna.pl, że dotyczyło ono kwestii dostępu społeczeństwa i organizacji pozarządowych do ważnego procesu, jakim wydanie koncesji oraz przestrzegania prawa unijnego. - Niestety sąd nie przychylił się do wniosku organizacji pozarządowych i wydał wyrok z pominięciem prawa europejskiego. Nie oznacza to jednak koniec dużych kłopotów właściciela kompleksu Turów PGE GiEK. Nadal ważą się losy decyzji środowiskowej dla odkrywki Turów, która w marcu ub. r. została uchylona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny - ocenia.

Podkreśla ona, że niezależnie od wyników postępowań sądowych przyszłość kompleksu Turów jest już przesądzona. - Według konsultowanego obecnie Krajowego Planu na Rzecz Energii i Klimatu (KPiEK) rola Turowa w produkcji energii elektrycznej już po 2030 r. znacznie zmaleje ze względu na rosnącą konkurencję ze strony odnawialnych źródeł energii oraz elektrowni gazowych. Wobec spadających przychodów ze sprzedaży energii elektrycznej jej produkcja stanie się nieopłacalna. Utrzymanie odkrywki będzie generowało horrendalne koszty. Tylko w 2023 r. produkcja energii elektrycznej w Turowie spadła o 24 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Prognozowany dalszy spadek produkcji energii elektrycznej z węgla brunatnego w latach 2025-2030 według KPiEK wyniesie aż 63 proc. Dlatego potrzebne jest pilne zainicjowanie działań na szczeblu rządowym, które doprowadzą do opracowania realnego harmonogramu zamykania Turowa w najbliższych latach a oraz planu transformacji regionu i zapewnienia nowych miejsc pracy dla jego mieszkańców. Region wymaga odważnych rozstrzygnięć, odpowiadających na obserwowane już dziś wyzwania, które będą tylko nasilać się w perspektywie kilku kolejnych lat. Władze samorządowe i mieszkańcy zdają się dostrzegać nadchodzące zagrożenia i wyrażają chęć i potrzebę transformacji. Tylko jasna deklaracja rządu co do przyszłości kompleksu może uchronić region i jego mieszkańców przed zbliżającą się wielkimi krokami zapaścią gospodarczą – mówi Anna Meres z Greenpeace Polska.

Instrat: wydobycie węgla skończy się długo przed 2044 r.

Z kolei Michał Smoleń, analityk Fundacji Instrat mówi GazetaPrawna.pl, że niezależnie od postanowień i wyroków sądów, przyszłość węgla w Turowie rysuje się w ciemnych barwach. - Wdrożone rozwiązania techniczne mogą zmniejszać szkodliwość odkrywki dla bezpośredniego otoczenia, ale niemal nie wpływają na fundamentalny problem w postaci emisji dwutlenku węgla z kominów elektrowni. Obciążony kosztami emisji prąd z Turowa będzie coraz rzadziej potrzebny do domknięcia zasilenia systemu. Pomimo spadających przychodów ze sprzedaży prądu, elektrownię będzie trzeba utrzymać w systemie jeszcze pewien czas - Polska stoi w obliczu ryzyka deficytu mocy dyspozycyjnych podczas złych warunków pogodowych. Taka sytuacja nie potrwa jednak wiecznie, a działanie kompleksu węgla brunatnego w profilu szczytowej rezerwy jest problematyczne technicznie i ekonomicznie. Nawet jeżeli wszystkie wątpliwości wokół koncesji czy decyzji zostałyby ostatecznie rozstrzygnięte, wydobycie węgla w Turowie zostanie w naszej ocenie zakończone na długo przed 2044 r. – uważa ekspert.