"W swym pozwie DUH domaga się, by właściwy w tej sprawie urząd górniczy w Stralsundzie wziął pod uwagę nowe ustalenia naukowe dotyczące niekontrolowanych emisji metanu i zbadał jego wycieki w trakcie wydobywania, transportu i przeróbki gazu ziemnego" - głosi oświadczenie DUH.
Rzecznik sądu w Greifswaldzie potwierdził wpłynięcie pozwu zaskarżającego decyzję urzędu górniczego. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.
Powołując się na wyniki najnowszych badań DUH twierdzi, że emisje metanu przy pozyskiwaniu gazu ziemnego są wyraźnie większe niż dotąd zakładano. Ponieważ urząd górniczy nie chciał dokonać uwzględniającego tę okoliczność sprawdzenia zezwolenia, ekolodzy zwrócili się do sądu.
"Jesteśmy pewni, że w świetle dostępnych obecnie ustaleń naukowych zgoda na Nord Stream 2 nie zostałaby udzielona. Należy teraz obowiązkowo uwzględnić nowe metody mierzenia wycieków metanu, gdyż potwierdzają one potężny wpływ gazociągu na nasz klimat" - zaznaczył odpowiedzialny w DUH za kwestie energii i ochrony klimatu Constantin Zerger.
Gazociąg Nord Stream 2 z Rosji po dnie Bałtyku do Niemiec jest już gotowy w 94 procentach. Prace nad nim przerwano jednak w grudniu ubiegłego roku, gdy pod groźbą amerykańskich sankcji szwajcarska spółka Allseas wycofała się z udziału w tym przedsięwzięciu wraz ze swymi dwoma układającymi rury statkami. Ich zadanie mają teraz przejąć statki rosyjskie.