Oni też byli wcześniej milicjantami
Były dyrektor biura operacji antyterrorystycznych KGP Wojciech Majer w rozmowie z Mirą Suchodolską:
– Dwadzieścia lat temu jeden z moich kolegów, „Krasnal”, czyli Piotr Molak, który był pirotechnikiem, zginął podczas próby rozbrojenia ładunku wybuchowego na stacji Shella w Warszawie. To był 1996 r., policja nie miała wtedy jeszcze robotów pirotechnicznych. Dopiero po tej tragedii zdecydowano, aby je zakupić. Nie zapomnę też, jak podczas akcji ranny został inny mój kolega, Marian Szcucki. Policjanci z całej Polski oddawali krew, żeby go uratować. Nie udało się. Ale jego organy uratowały życie siedmiu innym osobom. Wie pani, oni obaj byli wcześniej milicjantami.