W bazach ofert pracy dla nauczycieli, prowadzonych przez kuratoria oświaty, tylko nieco ponad 6 tys. to oferty pracy na cały etat. Pozostałe zgłoszenia to oferty na kilka godzin, dużo poniżej etatu – powiedział wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski.

Wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski w środę w Programie I Polskiego Radia proszony był o odniesienie się do informacji, że według różnych szacunków w szkołach brakuje od 12 do 17 tys. nauczycieli.

"Po pierwsze nie kilkanaście tysięcy nauczycieli, tylko jest kilkanaście tysięcy ofert ze strony dyrektorów szkół, którzy zgłaszają do kuratorów informacje o tym, jakich nauczycieli na ile godzin im brakuje. Te kilkanaście tysięcy ofert to także liczby, które pojawiały się w poprzednich latach i czasami jest to zgłoszenie na kilka godzin, czasami na kilkanaście godzin. Gdy sprawdziliśmy, okazało się, że nieco ponad 6 tys. tych ofert to oferty na 18 lub więcej godzin, czyli na cały etat. Pozostałe zgłoszenia są to zgłoszenia na kilka godzin, dużo poniżej etatu" – odpowiedział Piontkowski.

Pytany był także o to, do jakich przedmiotów nauczycieli brakuje najbardziej, czy matematyków, anglistów. "To bardzo różnie, zależy od szkoły, zależy od miasta. Największe niedobory są w dużych miastach, ale jest to już tradycyjnie od wielu lat" – zaznaczył wiceminister. "Brakuje nauczycieli praktycznej nauki zawodu. Wynika to pewnie z tego, że ci ludzie akurat mogą znaleźć także zatrudnienie w swojej specjalności na rynku, gdzie wynagrodzenia są często wyższe niż w szkołach, np. specjalista od prac budowlanych na budowie może zdecydowanie więcej zarobić, informatyk oczywiście także" – wskazał Piontkowski.

Zapytany, czy faktycznie na budowie można zarobić więcej niż zarabia nauczyciel, odpowiedział: "Myślę, że dużo więcej niż w wielu innych zawodach. Na pewno dużo więcej niż w zawodach związanych ze sferą budżetową". (PAP)

Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka