Lewica chce dodatkowych lekcji wf-u w zamian za lekcje religii i odciążenia programu w szkołach - ogłosili przedstawiciele ugrupowania na konferencji prasowej. W ocenie wiceszfa MEiN Tomasza Rzymkowskiego, Lewica chce obniżyć poziom kształcenia w Polsce.

Z okazji Dnia Dziecka Lewica na konferencji zorganizowanej w Warszawie przy jednym z placy zabaw przedstawiła pakiet ustaw, które dotyczą dzieci.

Wiceszefowa klubu Beata Maciejewska przedstawiła projekt ustawy o dodatkowej lekcji wychowania fizycznego. "To nie oznacza, że będzie zwiększona siatka i liczba godzin. To oznacza, że w miejsce religii będzie dodatkowa lekcja wf-u" - powiedziała. "Miejsce religii jest w kościele, a nie w szkole, a miejsce lekcji wf-u jest właśnie dokładnie w szkole" - dodała podkreślając, że jest to szczególnie ważne po czasie pandemii, gdzie uczniowie mieli lekcje zdalne.

Z kolei posłanka Małgorzata Prokop-Paczkowska zwracała uwagę, że szkoła powinna uczyć krytycznego myślenia, rozwiązania problemów, pracy w zespole, bo potem przydaje się to na rynku pracy. "Niestety polska szkoła od lat jest skoncentrowana na wkuwaniu: dat, bitew, nazw i nazwisk królów, hetmanów itd." - mówiła i dodała, że obciążenia programowe są od lat zbyt duże. "Od tego, gdzie szukać dat, nazwisk są encyklopie i inne nowoczesne źródła wiedzy" - powiedziała posłanka.

O tym, że Lewica chciałaby wprowadzić dwa tygodnie integracji na początek roku szkolnego, mówił poseł Maciej Gdula. "Dzieci nie muszą od razu zderzać się z nauką, z podręcznikami, z wielką ilością informacji - powinny mieć czas na rozruch, powinny mieć te dwa tygodnie, kiedy swobodnie ze sobą rozmawiają, kiedy wprowadzane są w nowy rok szkolny" - przekonywał Gdula podkreślając, że to zmieni szkołę i sposób myślenia o nauce, nauczycielach i celach, które sobie dzieci stawiają.

Lewica chciałaby także - o czym mówiła posłanka Anna-Maria Żukowska - aby w każdej szkole był dostępny psycholog. "To jest w tej chwili niezbędne, żeby dzieci mogły odbudować swoje relacje z rówieśnikami po pandemii, ale też, żeby nauczyły sobie radzić ze stresem" - mówiła.

Ponadto, jak mówiła Żukowska, jej ugrupowanie chciałaby zapewnienia opieki stomatologicznej w szkołach, a w mniejszych placówkach, aby było to rozwiązanie mobilne.

Rzeczniczka partii Razem Dorota Olko przekonywała z kolei, że szkoła powinna zapewniać zdrowe, ciepłe, a także bezpłatne posiłki, a szkoła powinny uczyć zdrowych nawyków żywieniowych. Natomiast rzecznik Nowej Lewicy Artur Jaskulski mówił o programie "Młodzi Europejczycy", który zapewniałby uczniom i studentom wymiany międzynarodowej.

Posłanka Katarzyna Ueberhan przypomniała, że Lewica złożyła projekt upraszczający procedurę otrzymania alimentów.

Do części postulatów Lewicy odniósł się w rozmowie z PAP wiceszef MEiN Tomasz Rzymkowski. "Jeżeli chodzi o kwestie lekcji religii, to trzeba byłoby rozpocząć proces negocjacyjny ze Stolicą Apostolską, bo ta kwestia jest uregulowana nie w drodze ustawy, ale w drodze ratyfikowanej umowy międzynarodowej" - powiedział.

"Jeśli chodzi o przeciążenie programu, to ja nie do końca rozumiem intencji Lewicy, tzn. oni chcą jeszcze bardziej obniżyć poziom kształcenia w Polsce? Trudno mi znaleźć uzasadnienie" - ocenił Rzymkowski. "Słuchając niektórych przedstawicieli Lewicy to mam wrażenie, że ich wiedza historyczna jest zerowa i wręcz dezinformują opinię publiczną twierdząc, jak były polityk SLD Dariusz Joński, który jest obecnie w Koalicji Obywatelskiej, że Powstanie Warszawskie w wybuchło 1988 roku" - dodał.