Podejrzewam u siebie i dziecka Covid. Sprawdziliśmy, czy system ma dla nas rozwiązanie. Po pół roku pandemii panuje chaos.
– Mam córkę, która powinna ruszyć do szkoły. Ale wróciła razem z koleżanką z obozu nad morzem, z okolic Ustki, gdzie wykrywane są kolejne przypadki koronawirusa. Dziś ma temperaturę powyżej 37,5 st., suchy kaszel. Jeszcze w sierpniu odbyło się zebranie z rodzicami, na którym byłam. Na dziedzińcu szkoły wprawdzie, ale mało kto miał maseczki – opowiada Joanna Kozłowska. Ona swojego dziecka w najbliższych dniach do szkoły nie puści, ale co powinna zrobić mama drugiej dziewczynki? Czy zawiadamiać dyrekcję i pozostałych rodziców, z którymi kobiety miały kontakt?
Takich dylematów w nadchodzących miesiącach będą tysiące. Pytanie, kto powinien je rozwiać: lekarz POZ czy stacja sanitarno-epidemiologiczna? Kto powie rodzicowi, jak się zachować przy założeniu, że rodzic chce być odpowiedzialny? Sprawdziliśmy to.