Od 1 września wśród pracowników placówek oświatowych prowadzony jest sondaż dotyczący ewentualnej ponownej akcji protestacyjnej wśród nauczycieli.
Początkowo miał trwać do 15 września, jednak - jak poinformował w radiu ZET Sławomir Broniarz - ZNP podjęło decyzję o wydłużeniu tego referendum. Wyraził przypuszczenie, że koniec września będzie "momentem krańcowym".
"Mając na uwadze listy, maile, uwagi, które do nas także od członków ZNP przychodziły, pełne zaniepokojenia, że z jednej strony zwalniają nauczycieli, a z drugiej poszukują, i to setkami, zdecydowaliśmy się na wydłużenie sondażu" - podkreślił szef ZNP. Przekonywał również, że pierwsze dwa tygodnie września poświęcone zostaną na "właściwą organizację nowego roku szkolnego". Jego zdaniem, "to jest dzisiaj najważniejsze".
Broniarz wskazał, że wyniki sondażu ZNP będzie chciało opublikować jeszcze we wrześniu. Zwrócił uwagę, że referendum strajkowe dotyczy przede wszystkim wyboru formy protestu. "Jeżeli referendum pokaże, że jest gotowość, determinacja i nauczyciele są świadomi sytuacji, w której jesteśmy (...) to będzie z niego wynikało, jakiej formy strajku i jakiego terminu nauczyciele oczekują" - przekonywał.
Dodał również, że gdyby strajk miał się odbyć, to byłoby to "raczej po wyborach" parlamentarnych, które mają się odbyć w październiku.
8 kwietnia rozpoczął się strajk w oświacie, zorganizowany przez ZNP i FZZ. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Trwał do 27 kwietnia, kiedy został zawieszony do września.