Przez kolejne półtora roku fundusz zdrowia podpisze umowy tylko z tymi placówkami, które już mają kontrakt. Stracą pacjenci, bo nie będą mogli korzystać z nowoczesnych placówek i sprzętu.
Potwierdziły się przewidywania DGP. Do 30 czerwca 2017 r. w NFZ nie będzie konkursów. Fundusz już po raz trzeci z rzędu przedłuża placówkom medycznym obowiązujące umowy. I tak samo będzie mógł zrobić w przyszłym roku. Posłowie PiS właśnie złożyli do laski marszałkowskiej projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.U. z 2014 r. poz. 1138), która przewiduje taką zmianę. Ma być uchwalona w trybie szybkiej ścieżki legislacyjnej i wejść w życie 1 stycznia.
Kolejne aneksowanie umów cieszy te szpitale, które mają kontrakt, bo będą miały zapewnione finansowanie NFZ aż do połowy 2017 r. Brak nowych kontraktów to dramat dla prywatnych inwestorów, którzy za własne pieniądze uruchomili nowoczesne placówki. Bez dopływu publicznych środków czeka je powolna agonia, mogą bowiem tylko leczyć pacjentów odpłatnie.
W takiej sytuacji jest np. Radomskie Centrum Onkologiczne. To gigantyczna prywatna inwestycja o wartości 120 mln zł. Już wkrótce będzie ukończona i zapewni kompleksową opiekę onkologiczną mieszkańcom Radomia (chemioterapię, radioterapię i chirurgię, a także pełną diagnostykę), gdzie nie było dotąd takiej placówki. Ma gotowe dwie sale operacyjne z 38 łóżkami, skompletowany personel, nowoczesny sprzęt. Brakuje jej tylko pełnego finansowania z NFZ (ma zakontraktowane tylko świadczenia chemioterapii). – Dla szpitala nie ma innej alternatywy niż kontrakt z NFZ. Bez niego tak duża inwestycja jak nasza nie jest w stanie się utrzymać. W ogóle nie przewidujemy leczenia pacjentów na zasadach komercyjnych, ponieważ według nas leczenie onkologiczne powinno być finansowane przez NFZ. Pobieranie opłat od osób walczących o życie jest w mojej opinii nieetyczne, nie wspominając już o tym, że jest to leczenie bardzo drogie – podkreśla Dorota Ząbek, dyrektor zarządzająca Radomskiego Centrum Onkologii.
Brak konkursów ogranicza także szpitale publiczne, które w ostatnich latach intensywnie inwestowały w swój rozwój. – Niektórzy świadczeniodawcy modernizowali swoje podmioty za pieniądze z UE, otwierali nowe oddziały, zakupili aparaturę, a teraz będą wykluczeni z możliwości zawarcia umów z NFZ – podkreśla Zbigniew Pawłowicz, poseł PO.
Inni, jak Szpital Wielospecjalistyczny w Gliwicach, czekają na konkurs, aby odzyskać utracony kontrakt. Placówka od 2012 r. może leczyć pacjentów chorych na zaćmę tylko odpłatnie, bo NFZ wybrał usługi innych nowo powstałych podmiotów. Nieważne było to, że w kolejce do zabiegów czekało w gliwickiej lecznicy 2400 chorych. – W momencie utraty kontraktu musieliśmy znacząco ograniczyć zatrudnienie, jednak nie likwidujemy oddziału, cały czas mając nadzieję, że odbędzie się kolejne postępowanie konkursowe – podkreśla Krystyna Oleńska-Kapica, prokurent Szpitala Wielospecjalistycznego w Gliwicach.
Na to nie ma szans, bo zgodnie z poselskim projektem nowelizacji ustawy zdrowotnej umowy świadczeniodawców obowiązujące w dniu wejścia w życie tej regulacji mają być przedłużone do połowy 2017 r. Przesunięcie kontraktowania jest konieczne, bo Ministerstwo Zdrowia oraz NFZ nie zdążą przygotować nowych konkursów. Przyszłe kontraktowanie powinno się bowiem odbywać na podstawie map potrzeb zdrowotnych. Resort zdrowia pracuje nad nimi od kilku miesięcy. Docelowo to na podstawie tych dokumentów wojewodowie mają wydawać zgodę na nowe inwestycje w regionie. W ostatnich latach nowe placówki powstawały bowiem żywiołowo, niekoniecznie oferując takie usługi, jakie pacjentom były najbardziej potrzebne. W przyszłości NFZ ma więc dokonywać zakupu świadczeń zdrowotnych także na podstawie map potrzeb. Problem w tym, że nie są one jeszcze gotowe. Ponadto nie ma rozporządzenia, które określi nowe kryteria kontraktowania, jakie będą obowiązywać w przyszłych konkursach.
– Jest to kilkusetstronicowy dokument i nie da się prac nad nim zakończyć tak szybko, aby zarówno świadczeniodawcy, jak i NFZ zdążyli się przygotować do kontraktowania w połowie przyszłego roku – wyjaśniał posłom sejmowej komisji zdrowia Konstanty Radziwiłł, minister zdrowia.
– Oczekujemy, że resort i NFZ nie zmarnują najbliższych miesięcy i przygotują nowe zasady kontraktowania. Mam nadzieję, że termin jest zmieniany po raz ostatni. Jego przesunięcie zamyka bowiem drogę pacjentom do lepszej opieki medycznej – podkreśla Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP.
Etap legislacyjny
Projekt wpłynął do Sejmu