Za nieszczepienie dziecka grzywna jako egzekucja administracyjna lub pozbawienie praw rodzicielskich - przestrzegają eksperci.

"Grzywnę nakłada wojewoda i jej celem jest przymuszenie do szczepienia. Podlega ona zwrotowi, jeśli rodzice dobrowolnie zaszczepią dziecko - tłumaczy Włodzimierz Ehrenkreutz (czyt. erenkrojc) z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Według niego, nie ma tu mowy o karze, jest to tylko środek egzekucyjny, który ma nakłonić do szczepienia. "Maksymalna wysokość, która może wynosić 50 tysięcy złotych może budzić duże obawy, ale w praktyce nie zdarzają się takie grzywny" - podkreśla.

Jeśli opiekunowie nie wykonają zalecenia, grzywnę o charakterze karnym do 1500 złotych może nałożyć sąd na wniosek powiatowego inspektora sanitarnego. Nie podlega ona zwrotowi. Natomiast, jeśli powiatowy inspektor sanitarny, lekarz rodzinny czy inne instytucje opiekuńcze stwierdzą, że rodzice źle zajmują się dzieckiem może to skutkować działaniem sądu opiekuńczego w celu ograniczenia lub pozbawienia praw rodzicielskich. "Jest to dopuszczalny prawnie środek działania państwa w przypadku stwierdzenia naruszenia prawa dziecka" - przekonuje Ehrenkreutz.

Zdarza się, że w przypadku grzywny administracyjnej rodzice odwołują się do sądu. Według Włodzimierza Ehrenkreutza, sąd zwykle z przyczyn formalnych a nie merytorycznych stwierdza nieważność egzekucji.