Uważają tak uczestnicy warszawskiego IV Forum Pacjentów Onkologicznych. Przede wszystkim usprawnienia wymaga system informatyczny. Nowe rozwiązania wprowadzono od stycznia. Profesor Cezary Szczylik podkreśla, że oprócz pacjentów, którzy zaczynają chorować jest grupa około 350 tysięcy osób, które mają raka od wielu lat.

Według profesora muszą czekać w kolejce na leczenie. Pakiet mówi tylko o tych pacjentach, u których podejrzewa się chorobę nowotworową i to dla nich jest przewidziana szybka ścieżka diagnostyczna - tłumaczy. Podkreśla, że nie zwiększono liczby onkologów, ośrodków, patomorfologów, ani nakładów na leczenie.

To samo mówi Agata Polińska z Fundacji Onkologicznej Osób Młodych Alivia. "Faktycznie skróciły się kolejki dla tych , którzy mają podejrzenie nowotworu, natomiast nie dla tych, którzy chorobę już mają, także w stadium nieuleczalnym". Tłumaczy, że tym chorym jest bardzo potrzebna szybka diagnostyka, żeby sprawdzać, czy leczenie działa, czy guz uodpornił się na nie.

Tymczasem Szymon Chrostowski z Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych przekonuje, że każdy chory zdiagnozowany w 2014 roku powinien otrzymać kartę DILO (Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego) z automatu. Natomiast pacjenci, którzy byli diagnozowani przed 2014 rokiem mogą otrzymać nową kartę. Koalicja zwracała się do resortu zdrowia o wyjaśnienie tej kwestii.

Uczestnicy Forum dyskutowali w kuluarach o tym, że pakiet spowoduje zadłużenie publicznych szpitali onkologicznych.