Zagrożenie dla zdrowia psychicznego matki stało się ścieżką, która zgodnie z prawem pozwala usunąć ciążę po tym, jak TK uznał za niezgodną z konstytucją przesłankę embrio patologiczną.

W gabinetach psychiatrów przybywa pacjentek w ciąży z rozpoznaną letalną wadą płodu. – Przed zeszłorocznym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego nie miałam takich przypadków – słyszymy od jednej z lekarek. Zagrożenie dla zdrowia psychicznego matki stało się ścieżką, która zgodnie z prawem pozwala usunąć ciążę po tym, jak TK uznał za niezgodną z konstytucją przesłankę embrio patologiczną. W efekcie do niektórych psychiatrów zgłasza się po kilka pacjentek w tygodniu. Jak jednak słyszymy, nie ma mowy o wydawaniu z automatu opinii potrzebnej do przeprowadzenia legalnej aborcji.
Śmiertelna wada płodu, zdaniem specjalistów, u niektórych kobiet może spowodować nieodwracalne szkody w jej zdrowiu. Dlatego w takich przypadkach wydają opinię, która staje się podstawą do przerwania ciąży. Profesor Krzysztof Preis, pomorski konsultant w dziedzinie ginekologii i położnictwa, przyznaje, że w zeszłym roku trafiło do niego kilka takich wniosków. Lekarze prosili o potwierdzenie, że wskazanie od psychiatry można zaliczyć do przesłanek pozwalających na legalne przeprowadzenie terminacji ciąży. – Jeżeli są dwie opinie, wskazujące na to, że jest ryzyko zagrożenia życia oraz zdrowia, jest to traktowane jako orzeczenie komisji. I jest wiążące – tłumaczy prof. Preis. Zaświadczenie jest opatrzone wnioskami z rozpoznania. Jak dodaje, wówczas lekarz ginekolog nie ma podstaw, żeby to podważać.
Psychiatrzy, z którymi rozmawiamy, przekonują, że każdą pacjentkę dokładnie diagnozują i nie ma mowy o wydawaniu dokumentu z automatu. W zaświadczeniu mowa jest o tym, że „z uwagi na stan psychiczny pacjentki, związany ze stwierdzonym uszkodzeniem płodu, istnieje istotne ryzyko dalszego pogorszenia jej stanu zdrowia, co może zagrażać jej życiu. W związku z powyższym istnieje uzasadnienie dla przerwania ciąży ze wskazań psychiatrycznych – zgodnie z przesłanką wynikającą z ustawy z 7.01.1993 r.”.
– To nie jest żadna furtka – zaznacza psychiatra dr Aleksandra Krasowska. – To realne zagrożenie dla zdrowia, a nawet i życia kobiety, kiedy czynnik stresowy związany ze stwierdzeniem poważnie uszkodzonej ciąży prowadzi do ciężkiego stanu psychicznego. Żadna z kobiet, która się do mnie zgłosiła, nie mówi po prostu: „dzień dobry, chcę aborcji”. To osoby w fatalnym stanie psychicznym. Przestają normalnie funkcjonować, nie jedzą, nie śpią, zamykają się w domu. Płaczą, że za chwilę będą czuły ruchy płodu i co wtedy?
Dlatego zdaniem psychiatrów nie ma mowy o naginaniu prawa. – Działam w zgodzie z procedurą, która istniała, od kiedy obowiązuje ustawa o planowaniu rodziny. Tylko wcześniej nie była stosowana, bo nie doprowadzaliśmy kobiet do takiego stanu – podkreśla dr Krasowska. Mowa o art. 4a ustawy o planowaniu rodziny. W październiku ubiegłego roku TK uznał, że zapis mówiący o możliwości przerwania ciąży w sytuacji, gdy płód jest obarczony ciężką, nieodwracalną wadą, w tym letalną, jest niezgodny z konstytucją. Tym samym pozostały dwie przesłanki dopuszczające aborcję: gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego lub gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety. I ta ostatnia przesłanka stanowi teraz podstawę do wypisywania zaświadczeń.
Doktor Krasowska przekonuje, że każdego tygodnia zgłaszają się do niej pacjentki w tej sprawie. – Prowadzę konsultację. Czasem wystarczy jedno spotkanie, czasem więcej – opisuje. Ich efektem jest diagnoza i ewentualne skierowanie do szpitala. – Kobieta powinna zgłosić się z nim do najbliższego oddziału ginekologicznego i zostać przyjęta na oddział.
Psychiatrzy podkreślają, że nie namawiają do aborcji. Są pacjentki, które decydują się na donoszenie ciąży pod opieką hospicjum perinatalnego. Doktor Irmina Sadowska przekonuje, że każdy przypadek traktuje bardzo indywidualnie. I dodaje, że pacjentek w ciąży z rozpoznaną wadą letalną w jej gabinecie przybywa. – Przed wyrokiem TK nie miałam takich przypadków. Przychodziły raczej kobiety po poronieniu, które było wynikiem wady płodu – tłumaczy.
Fakt, że przybywa korzystających z pomocy psychiatrów, potwierdza Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. – Gdy kobieta dowiaduje się, że płód jest obarczony ciężką, nieodwracalną wadą, w tym letalną, ma to często gigantyczny wpływ na jej psychikę. Pojawiają się stany lękowe, depresyjne, myśli samobójcze – tłumaczy Kamila Ferenc, prawniczka. Dziś te kobiety, jak dodaje, mogą jednak skorzystać z pomocy lekarza psychiatry, który wystawi zaświadczenie uprawniające do legalnej aborcji w szpitalu. Federacja współpracuje z doświadczonymi psychiatrami, którzy są w stanie przeprowadzić diagnozę. – Mówimy o kilkunastu, a czasem i kilkudziesięciu osobach tygodniowo – podkreśla.
Jak to wygląda w szpitalach? Doktor Sadowska mówi, że zaświadczenia, które wystawia, kończą się terminacją ciąży. – Nie miałam sygnału, by pacjentka została odprawiona – twierdzi. Ale bywa z tym różnie. Są szpitale, które powołując się na klauzulę sumienia, nie przeprowadzają aborcji. W skali kraju jest jednak przynajmniej kilka placówek, które takie zaświadczenia respektują. Doktor Grzegorz Pietras z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, specjalista ginekologii i położnictwa, tłumaczy jednak, dlaczego zaświadczenie nie zawsze wystarcza. – W terminację ciąży zaangażowany jest zespół, m.in. lekarz kwalifikujący i ten, który podejmuje się zabiegu, położna. Jeśli któraś z tych osób powoła się na klauzulę, jeden dokument od psychiatry nie pomoże – ocenia. Choć jednocześnie zgadza się, że pogarszające się zdrowie psychiczne kobiety może być przesłanką do usunięcia ciąży obciążonej poważnymi, nieodwracalnymi wadami. ©℗
Przybywa ciężarnych, które korzystają z pomocy psychiatrów