Programy bezpłatnych badań i szczepień oferowane mieszkańcom przez samorządy mają być spójne z tymi, które realizują minister zdrowia i NFZ.

Samorządy w ciągu ostatnich kilku lat wydały kilkaset milionów złotych na zapewnienie mieszkańcom dodatkowych usług zdrowotnych. Wypełniają w ten sposób lukę w ofercie NFZ. Nikt jednak nie koordynuje ich działań, przez co część pieniędzy jest wydawana nieefektywnie.

Najczęstszy błąd to obejmowanie programem ludzi, którzy mają już zapewnione bezpłatne badania lub szczepionki. Ministerstwo Zdrowia wskazuje np., że w ramach profilaktyki raka piersi kobiety w wieku 50–69 lat mają prawo co dwa lata do bezpłatnych badań mammograficznych. Jednak niektóre gminy oferują tym samym paniom badania USG, choć mogłyby nimi objąć kobiety młodsze, które nie kwalifikują się do programu NFZ.

Tak samo jest ze szczepieniami. Od 2011 r. dzieci przedwcześnie narodzone i te z niską masą ciała mają finansowane przez ministra zdrowia szczepionki przeciw pneumokokom.

– Finansujemy je wszystkim nowo narodzonym dzieciom, pod warunkiem że rodzice wyrażą na to zgodę – przyznaje Jolanta Surmińska-Rudnicka, sekretarz Urzędu Miasta w Polanicy-Zdroju.

To się ma zmienić. Resort zdrowia chce, aby programy zdrowotne realizowane przez samorządy były spójne merytorycznie i organizacyjnie z tymi, które finansują NFZ oraz ministrowie. Taki zapis znalazł się w projekcie nowelizacji ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 164, poz. 1027 ze zm.).

Przewiduje on podział programów na: zdrowotne (może je realizować i finansować NFZ) oraz polityki zdrowotnej, które opłacają i wdrażają ministrowie oraz jednostki samorządu. Te ostatnie będą opiniowane przez Agencję Oceny Technologii Medycznych.

– W naszych rekomendacjach już w tej chwili wskazujemy, żeby programy samorządowe nie dublowały się ze świadczeniami realizowanymi ze środków publicznych. Projektom, które nie spełniają tego warunku, dajemy negatywną opinię. Zgodnie z ustawą koszykową nie jest ona jednak wiążąca dla samorządów – wskazuje Wojciech Matusewicz, prezes AOTM.

Projekt nowelizacji ustawy zdrowotnej przewiduje jednocześnie, że AOTM będzie miała tylko 2, a nie – jak dotychczas – 3 miesiące na dokonanie oceny nowych projektów. To oznacza, że samorządy będą miały problem z terminowym uzyskaniem opinii agencji.

– To zbyt krótki czas. Dział, który ocenia programy jednostek samorządowych, zatrudnia tylko czterech pracowników. W 2013 r. oceniliśmy 294 projekty programów, a w pierwszym kwartale tego roku 41 – podkreśla Wojciech Matusewicz.

Etap legislacyjny
Projekt ustawy przekazany do konsultacji społecznych