Protestowali już lekarze, aptekarze i pielęgniarki. Teraz na ulice wyjść zamierza ostatnie ogniwo w łańcuchu służby zdrowia – pacjenci. 1 czerwca, czyli w Dniu Dziecka, będą manifestować przed Ministerstwem Zdrowia. Boją się, że po 1 lipca wraz z wprowadzeniem programów lekowych część chorych straci leczenie.
Akcję protestacyjną zainicjował ojciec 10-letniego Michała chorego na młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów.
Piotr Piotrowski stworzył stronę internetową www.1czerwca.pl. – Jako ojciec chorego dziecka zobaczyłem, że staliśmy się dla urzędników tylko numerem PESEL.
Jeżeli zdrowie dzieci jest zaniedbywanie, na niewiele mogą liczyć dorośli pacjenci – mówi Piotrowski.
Już teraz do akcji przyłączyło się kilka stowarzyszeń pacjentów, m.in. 3majmy się razem Primum Non Nocere, Fundacja Gajusz czy Helpful Hand.
Sam Piotrowski boi się, że jego dziecko straci prawo do leczenia. O tym, jakie skutki niosą ze sobą zmiany prawne, przekonał się już 1 stycznia, po wprowadzeniu ustawy refundacyjnej.
Wtedy leki reumatoidalne przestały być refundowane dla dzieci, bo w charakterystyce leczniczej nie było wskazań do stosowania ich u osób poniżej 18. roku życia. Po dwóch miesiącach Agencja Oceny Technologii Medycznych przywróciła tę możliwość. Ale przez dwa miesiące Piotrowski kupował leki bez refundacji.
Propozycje programów lekowych (dotychczas istniejące programy terapeutyczne rozbito na poszczególne leki, które się w nich znajdowały) zostały ogłoszone wczoraj. Do jutra przyjmowane są uwagi na ich temat.
Ministerstwo zapewnia, że nic się nie zmieniło. Ale pacjentów to nie przekonuje.
– Przed wejściem nowej listy refundacyjnej też zapewniano nas, że wszystko będzie pięknie. A potem część pacjentów straciła dostęp do leków – przypomina Piotrowski.