Nic się nie stanie, gdy w święta zjemy nieco więcej jajek niż zwykle, ale na co dzień z jajkami lepiej nie przesadzać - powiedziała PAP prof. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska.

Ostatnio było wiele publikacji sugerujących, że nie trzeba ograniczać się do 4 lub 5 jajek tygodniowo, że można spożywać ich znacznie więcej. "Nie jest to jednak prawda" - powiedziała w rozmowie z dziennikarzem PAP prof. Kozłowska-Wojciechowska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Przyznaje, że jajka zwierają duże ilości cennych składników, takich jak korzystnie działająca na mózg cholina, kwasy omega-3, różne witaminy, na przykład E, A i B6. Jest też cynk, wapń i fosfor. Ale w żółtku są także znaczne ilości cholesterolu.

"Owszem, możemy spożywać więcej jajek, ale wtedy, gdy nie jemy zbyt dużo innych produktów zawierających cholesterol. Liczy się bowiem to ile jest go w całodziennej diecie, a nie tylko w poszczególnych produktach" - podkreśla profesor.

Jako przykład podaje dietę lakto-owo, która dopuszcza spożywanie jajek, ale stosujący ją ludzie nie jędzą mięsa, dzięki czemu ogólne spożycie przez nich cholesterolu nie musi być zbyt duże.

"Kłopot polega na tym, wiele osób nie wie jaka jest zawartość cholesterolu w produktach. Miałam pacjentkę, która nie jadła mięsa i sądziło, że odżywia się zdrowo, ale spożywała dużo owoców morza, które też są znacznym źródłem cholesterolu" - mówi prof. Kozłowska-Wojciechowska.

Podobnie jest z jajkami: spożywamy nie tylko te najbardziej widoczne, które smażymy, gotujemy lub dodajemy potraw. Duże ich ilości są też w ciastkach i różnych wyrobach, o czym zwykle zapominamy. "Dlatego jeśli nawet pilnujemy się, żeby nie zjeść więcej niż 4 jajka tygodniowo, to faktycznie spożywamy ich więcej" - dodaje.

"Podczas świąt spożywamy więcej jajek, bo taka jest tradycja, ale pamiętajmy, że są one też w ciastach, potrawach i sałatkach, czego już nie liczymy" - podkreśla.

Z najnowszych badań NATPOL 2011 wynika, że aż 18 mln Polaków ma podwyższony cholesterol. "Wprawdzie cholesterol pokarmowy nie jest najważniejszy, ale on także przyczynia się do jego podwyższenia we krwi" - dodaje prof. Kozłowska-Wojciechowska.