Nie warto do wojewody skarżyć się na błąd lekarski, który nastąpił przed 1 stycznia 2012 r. Można stracić 200 zł i mieć problem z ich zwrotem.
Od 1 stycznia pacjenci mogą dochodzić roszczeń za błędy medyczne przed specjalnymi komisjami, które utworzyli wojewodowie. Muszą złożyć wniosek z opisem sprawy oraz wnieść na konto urzędu opłatę w wysokości 200 zł. Pacjenci najczęściej nie wiedzą jednak o tym, że komisja może rozpatrywać tylko te sprawy, które miały miejsce po 1 stycznia 2012 roku.
Do wojewody śląskiego wpłynęły trzy skargi dotyczące błędów, które miały miejsce przed tą datą. Jeden z pacjentów, który wypełnił wniosek na podstawie wzoru zamieszczonego na stronie internetowej urzędu, wniósł również opłatę. Urząd miał problem, jak w tej sytuacji postąpić. Przepisy bowiem tego nie precyzują. Jego pracownicy doszli do wniosku, że kwota powinna zostać pacjentowi zwrócona. Urząd wydał zarządzenie w tej sprawie i chory odzyskał pieniądze.
Jednak nie we wszystkich województwach musi to być normą. Jak postąpić głowią się w Szczecinie, gdzie wpłynęły trzy sprawy, w Łodzi, gdzie złożono jeden wniosek oraz w Gdańsku, gdzie do komisji poskarżyło się pięciu pacjentów, ale żaden nie zapłacił za to.
– Jeżeli wpłynie wniosek dotyczący zdarzenia sprzed 1 stycznia 2012 roku, a pacjent uiści opłatę, komisja będzie musiała wypracować jakieś rozwiązanie, bo ustawa mówi tylko o zwrocie wniosku, a nie opłaty – podkreśla mec. Jerzy Glanc, przewodniczący komisji wojewódzkiej, która powstała przy wojewodzie pomorskim.

Komisja orzeka o popełnieniu błędu, ale nie o wysokości odszkodowania

Jak sprawdziliśmy prawie wszystkie błędne wnioski zostały przez pacjentów złożone osobiście w komisji lub w kancelarii urzędu. Nawet jeśli urząd nie będzie musiał zwracać pieniędzy, bo opłata nie została wniesiona, to i tak musi odesłać pocztą wniosek i dołączoną do niego dokumentację medyczną. Wydaje się więc, że urzędnicy mogli zaoszczędzić sobie czasu, a urzędom pieniędzy, informując pacjentów o wymogach ustawy i nie przyjmować takich wniosków.
– Zgodnie z logiką urzędnik tak powinien postąpić, ale kodeks postępowania administracyjnego stanowi inaczej. Obowiązek poinformowania o tym pojawi się dopiero wtedy, gdy wniosek zostanie formalnie przyjęty, a postępowanie administracyjne wszczęte – podkreśla Maksymilian Cherka, partner w kancelarii Elżanowski & Cherko.