Kilka dni przed wejściem w życie, ustawa refundacyjna budzi zastrzeżenia m.in. lekarzy, aptekarzy, pacjentów. Część właścicieli aptek zapowiedziała, że nie podpisze umów z NFZ. Listę refundacyjną krytykuje m.in. Polskie Towarzystwo Diabetologiczne.

Ustawa refundacyjna wejdzie w życie 1 stycznia; wtedy także ma zacząć obowiązywać nowa lista leków finansowanych przez NFZ, opublikowana 23 grudnia.

Jak poinformował prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Grzegorz Kucharewicz, część właścicieli aptek zapowiedziała, że nie zawrze umów z Narodowym Funduszem Zdrowia, co jest wymogiem ustawy refundacyjnej. Decyzje dotyczące podpisywania umów z NFZ są pozostawione właścicielom aptek.

Stanowisko w sprawie niezawierania umów przyjęła Okręgowa Izba Aptekarska w Warszawie

Według Izby nie zostały jeszcze wydane akty wykonawcze do ustawy o refundacji leków: rozporządzenie o receptach, rozporządzenie w sprawie danych przekazywanych z aptek do NFZ. OIA zaznacza, że stwarza to sytuację, że aptekarz, podpisując umowę, nie zna przepisów wykonawczych, według których będzie ją realizował.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Jakub Gołąb podkreśla, że stroną do rozmów z ministerstwem jest NRA. "Otrzymaliśmy od NRA zapewnienie, że umowy z NFZ będą podpisywane" - powiedział.

Lista leków refundowanych dla chorych na cukrzycę zawiera niemal same bardzo złe wiadomości - ocenia Polskie Towarzystwo Diabetologiczne. Brakuje na niej m.in. pasków do glukometrów trzech firm, których używa 70 proc. chorych. Według TPD obecnie za te najbardziej popularne paski pacjenci płacą ryczałtem 3,20 zł. Te, które wpisano na listę, będą kosztowały 11-16 zł; to spowoduje ograniczenie samokontroli poziomu cukru.

Sprzeciw ws. nowej listy wyraziło też w liście do ministra zdrowia "Towarzystwo Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą"

Według Towarzystwa nowy wykaz leków refundowanych przynosi dla chorych na cukrzycę i ich otoczenia "katastrofalne w skutkach uregulowania".

Zastrzeżenia do nowej listy leków refundowanych ma też Przewodniczący Krajowej Rady Transplantacyjnej prof. Piotr Kaliciński, który zwrócił się do ministra zdrowia ws. braku na liście leku Valcyte - chroniącego pacjentów po transplantacji przed groźną dla nich chorobą cytomegalowirusową.

Z kolei Business Centre Club, organizacja zrzeszająca pracodawców prywatnych, wystąpiła do Rzecznika Praw Obywatelskich o rozważenie skierowania ustawy o refundacji leków do Trybunału Konstytucyjnego. Według BCC ustawa i sposób publikacji listy leków refundowanych naruszają konstytucję. Według organizacji obwieszczenie zostało wydane zbyt późno. Za niekonstytucyjne BCC uważa też zakaz reklamy aptek i punktów aptecznych oraz obowiązek zawierania umów z NFZ.

Zastrzeżenia do zapisów ustawy ma też Naczelna Rada Lekarska. Sprzeciw lekarzy budzą m.in. nowe regulacje dotyczące recept na leki refundowane. 4 stycznia powołany przez Radę zespół ds. opracowania zmian ustawy refundacyjnej spotka się z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia.

Nowelizacji ustawy refundacyjnej chce SLD

Sojusz chce usunąć z ustawy przede wszystkim zapisy nakładające na lekarzy odpowiedzialność finansową za błędnie wypisane recepty oraz obowiązek sprawdzenia, czy pacjent ma ważne ubezpieczenie.

Ustawa refundacyjna wejdzie w życie 1 stycznia i zgodnie z jej przepisami także wtedy ma zacząć obowiązywać nowa lista leków finansowanych przez NFZ, opublikowana 23 grudnia. Po raz pierwszy produkty te mają stałe ceny i marże, które MZ negocjowało z firmami farmaceutycznymi. Listę opublikowano w formie obwieszczenia, zgodnie z założeniami ustawy refundacyjnej. Zgodnie z nowymi przepisami lista ma być aktualizowana co dwa miesiące.