O ponad 74 proc. wzrosło zadłużenie wszystkich szpitali ujęte w państwowym długu publicznym w okresie od końca 2010 r. do 2019 r. Wyższą wartość długu corocznie wykazywały szpitale samorządowe – wynosiło ono ok. 75 proc. zadłużenia szpitali w Polsce – wynika z najnowszego raportu NIK na temat zarządzania długiem i płynnością jednostek sektora finansów publicznych.
Zadłużenie szpitali samorządowych wzrosło o ponad 1,96 mld zł do ponad 4,83 mld zł, czyli o 68,5 proc. Dług placówek rządowych wzrósł za to znacznie bardziej niż zadłużenie lecznic samorządowych w ujęciu procentowym – aż o 94,4 proc. (o 785,2 mln zł), do 1,6 mld zł.
Według stanu na koniec 2019 r. długi szpitali wynikały z zobowiązań z tytułu kredytów i pożyczek oraz zobowiązań wymagalnych. Stanowiły one odpowiednio 72,7 proc. i 27,3 proc. zadłużenia szpitali w Polsce. Powstanie tych ostatnich oznacza, że placówki te miały trudności z terminowym regulowaniem zobowiązań. Dotyczyły one w większym stopniu szpitali sektora rządowego. Zobowiązania wymagalne szpitali samorządowych stanowiły 25,5 proc. długu tych jednostek.
NIK wskakuje przy tym, że działania podejmowane przez szpitale w zakresie zarządzania długiem nie były w pełni skuteczne i efektywne. Jednak przyznaje jednocześnie, że ich efekty nie zależały wyłącznie od prowadzonych przez szpitale działań naprawczych. Tylko w jednym szpitalu zarządzanie długiem wpłynęło na zmniejszenie zadłużenia i kosztów jego obsługi, czyli było skuteczne i efektywne.
Dyrektorzy szpitali jako przyczyny powstawania zobowiązań wskazywali szereg praktyk związanych z finansowaniem opieki zdrowotnej przez NFZ, głównie niedostosowanie wysokości przekazywanych im środków do rzeczywistych potrzeb.
Zwracali też uwagę na „kredytowanie” NFZ w zakresie środków wypłacanych przez szpitale w ramach podwyżek wynagrodzeń personelu medycznego. Ich wypłata jest jedynie refinansowana przez płatnika, zatem szpitale muszą samodzielnie wygospodarować pieniądze na ten cel, po czym oczekiwać na weryfikację sprawozdań oraz na ich zwrot.