Zlecenie testu w kierunku koronawirusa lub skierowanie do izolacji może odbywać się zarówno w ramach badania bezpośredniego, jak i teleporady. Tak wynika z projektowanego standardu organizacyjnego opieki zdrowotnej nad pacjentem podejrzanym o zakażenie lub zakażonym wirusem SARS-CoV-2.
To efekt porozumienia między ministrem zdrowia a lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) zawartego pod koniec zeszłego tygodnia. Dziś mija termin zgłaszania uwag do projektu rozporządzenia, który wprowadzi nowe wytyczne.

Jednolity schemat

Najważniejsze zmiany wynikające z porozumienia to zniesienie obowiązku badania fizykalnego przed skierowaniem na test (teraz można go zlecić w ramach teleporady tylko wtedy, gdy pacjent ma cztery ewidentne objawy, choć w praktyce dotyczy to niewielkiej części zakażonych) oraz możliwość zlecania badania nie tylko przez aplikację Gabinnet. gov.pl, ale również przez inne aplikacje gabinetowe, a w razie konieczności – za pośrednictwem sanepidu. Resort zobowiązał się również do wydania rozporządzenia w tej sprawie.
Na mocy ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (tj. Dz.U. z 2020 r. poz. 259, ze zm.) minister zdrowia może bowiem określać w drodze rozporządzenia standardy organizacyjne opieki zdrowotnej w wybranych dziedzinach medycyny. Uznano, że należy w ten sposób uregulować również zasady postępowania z pacjentami podejrzanymi o zakażenie lub zakażonymi koronawirusem. Szczegóły opisano w załączniku do projektowanego rozporządzenia.

Nie tylko w szpitalu

Standard dotyczy lekarzy POZ oraz lekarzy ze szpitali posiadających tzw. łóżka zakaźne (szpitali I poziomu).
W projekcie zapisano, że lekarz ocenia stan pacjenta przez badanie fizykalne lub w formie teleporady, z wyłączeniem dzieci do ukończenia 2. roku życia, które są badane tylko bezpośrednio. Podkreślono, że do skierowania pacjenta na test wymagane jest stwierdzenie przesłanek – przy uwzględnieniu aktualnej wiedzy medycznej.
Lekarz może wysłać pacjenta na test lub zlecić izolację. Może też skierować go do szpitala – ale po uzyskaniu dodatniego wyniku testu. Jednak nie każdy pacjent z potwierdzonym zakażeniem musi tam trafić – lekarz, zarówno z POZ, jak i ze szpitala, może skierować go od razu do izolacji.
W przypadku pacjenta, który może samodzielnie się przemieszczać, lekarz przekazuje informację o mobilnych punktach pobrań, w których można wykonać badanie, oraz o zakazie przemieszczania się środkami publicznego transportu zbiorowego. Jeśli pacjent nie jest w stanie sam się przemieszczać, lekarz zleca transport sanitarny do miejsca izolacji albo szpitala.
Osobom skierowanym do odbycia izolacji w warunkach domowych lekarz POZ udziela – nie wcześniej niż w ósmej dobie – porady albo teleporady, podczas której dokonuje oceny stanu zdrowia pacjenta i w razie potrzeby przedłuża okres izolacji albo informuje o przewidywanej dacie jej zakończenia i konieczności odbycia kolejnej konsultacji w ostatnim dniu jej trwania.
W standardzie położono również nacisk na leczenie w szpitalach innych schorzeń niż COVID-19, które powinno być zapewnione zakażonym pacjentom.

Problematyczne niuanse

W odniesieniu do badań w projekcie mowa jest o tym, że o ich wyniku informuje pacjenta lekarz, który na nie skierował (osobiście lub za pośrednictwem systemów teleinformatycznych). Taka zasada obowiązuje już obecnie, ale niekiedy jest trudna do realizacji. Aleksandra Powierża, radca prawny, i Karolina Podsiadły-Gęsikowska, adwokat, które udzielają porad we współpracy ze stołeczną izbę lekarską, zwracają uwagę na sygnały od lekarzy, którzy w POZ dyżurują np. raz w tygodniu. Tymczasem wynik na ogół jest po jednej dobie i od razu należy podjąć odpowiednie kroki. W takiej sytuacji pojawia się pytanie, kto powinien powiadomić pacjenta i czy lekarz, który nie zrobi tego odpowiednio szybko, musi liczyć się z konsekwencjami. Ich zdaniem jest to jedna z kwestii do doprecyzowania.
Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, który był jednym z sygnatariuszy umowy z MZ, również wskazuje, że projekt wymaga pewnych korekt.
– Jest zgodny z porozumieniem, ale nie wszystko w nim jest. Jesteśmy jednak w stałym kontakcie z ministerstwem i zakładam, że wszystko uzupełnimy, żeby było w pełni zgodne z ustaleniami – mówi. Wskazuje w tym kontekście m.in. obsługę pacjenta, który nie jest samodzielny i potrzebuje, by wymaz zrobiony był z domu.
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia w konsultacjach