Rząd rozważa poszerzenie 50-proc. refundacji ceny szczepionki o lekarzy, nauczycieli i osoby powyżej 60 roku życia. Obecnie przysługuje ona jedynie 65-latkom i przewlekle chorym.
Jak się dowiedział DGP, w resorcie zdrowia trwają rozmowy w sprawie ułatwienia dostępu do szczepionek na grypę. – Być może zmiany pojawią się już na wrześniowej liście refundacyjnej – mówią nam przedstawiciele rynku oraz ministerstwa. Kłopot polega na tym, że epidemia COVID-19, która z jednej strony przekonała urzędników, iż warto rozważyć sfinansowanie szczepień szerszej grupie ludności, z drugiej może doprowadzić do zwiększonego popytu na nie i w efekcie do braków w aptekach.
– Bierzemy pod uwagę poszerzenie grup ryzyka, które mogą korzystać z refundowanego albo bezpłatnego szczepienia. Dziś refundacja dotyczy osób starszych, przewlekle chorych – mówi DGP minister zdrowia Łukasz Szumowski. Jak wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, na grypę w Polsce szczepi się nieco ponad 4 proc. osób. Nawet wśród medyków jesteśmy pod tym względem w ogonie Europy – wykonuje je bowiem zaledwie 6 proc. lekarzy. Tymczasem średnia dla Starego Kontynentu wynosi 30 proc.
DGP
W upowszechnieniu szczepień starały się pomóc samorządy, finansując tego rodzaju działania z własnych środków, zwłaszcza w ramach profilaktyki dla seniorów. Od września wiele miast się jednak na to nie zdecyduje z powodu kłopotów bud żetowych. Tymczasem, jak alarmują eksperci, istnieje wysokie ryzyko kumulacji tego rodzaju chorych z zakażonymi wirusem SARS-CoV-2. A ponieważ objawy obu przypadłości są podobne, trudno będzie odróżnić jednych chorych od drugich. Szczepienia na grypę mogą przynajmniej zmniejszyć tę pierwszą pulę chorych.
Justyna Góźdź z lubelskiego urzędu miasta uważa, że szczepienia na grypę powinny być priorytetem, skoro wielu ekspertów przewiduje pojawienie się jesienią drugiej fali epidemii koronawirusa. Dlatego trzeba szybko podjąć działania, które pozwolą zwiększyć liczbę osób decydujących się na takie szczepienie. Chęci są, ale z ich przełożeniem na działania może być problem. Dawek może zabraknąć. – Teraz wszyscy na świecie chcą zdążyć zaszczepić się na grypę przed jesienią i ewentualną drugą falą pandemii. Firmy nie mają sił przerobowych, żeby wszystkim zapewnić niezbędne preparaty – mówi jeden z naszych rozmówców.
Firmy nie mają sił przerobowych, żeby wszystkim zapewnić produkt
Państwom, które już wcześniej szczepiły na większą skalę, łatwiej będzie je zdobyć, niż Polsce, gdzie sprzedaż zawsze była niska, a refundacja obejmowała niewielki odsetek populacji. – Niektórzy myślą, że szczepionki po prostu przyjadą tirami, ale tak to nie działa – dodaje nasz rozmówca. Nad Wisłą szczepionki należą do najtańszych w Europie. Po refundacji Ministerstwa Zdrowia ich cena wynosi 22 zł, a w aptece można kupić pełnopłatny preparat za 40 zł. Firmom może się nie opłacać kierować produkt na nasz rynek, jeżeli inne kraje będą oferować więcej.
Do Polski w tym roku ma trafić w sumie 1,5–1,6 mln sztuk szczepionek na grypę. Po poszerzeniu refundacji o kolejne grupy, można szacować, że potrzeby się zwiększą, ale trudno przewidzieć, o ile. Resort zdrowia nie planuje wprowadzenia obowiązku szczepień nawet dla medyków. Negocjacje w sprawie nowych zasad szczepień trwają; na razie sytuację analizuje Agencja Oceny Technologii Medycznej. Jednak dotychczas na liście refundowanej jako kryterium dostępu do niższych cen można było wpisać jednostkę chorobową albo wiek, a nie grupę zawodową.
Być może resort mógłby ominąć tę przeszkodę, rozpisując poza listą refundacyjną przetarg na preparat dla określonych grup ludności. Inną możliwością byłoby wsparcie samorządów, które już teraz prowadzą takie programy albo chciałyby to zrobić. Kolejna opcja to sfinansowanie przez Narodowy Fundusz Zdrowia szczepienia u lekarza rodzinnego. Na razie minister Szumowski w rozmowie z DGP przyznaje, że dostrzega problem. Jego zdaniem najtrudniejsza będzie logistyka, np. pytanie, kto ma zlecić badania.
Jak wynika z naszych ustaleń, nie wszyscy producenci biorą udział w rozmowach na temat refundowanych szczepień na grypę. – Nie otrzymaliśmy takiej propozycji i obecnie nie są z nami prowadzone rozmowy w tej sprawie. W dobie spodziewanej drugiej fali pandemii ważne jest to, by zwiększyć dostępność szczepionek dla grup ryzyka, czyli kobiet w ciąży, pracowników służby zdrowia, dzieci i seniorów. Z doniesień medialnych wynika, że nad tym tematem będzie pracował specjalny zespół ds. strategii zwalczania COVID-19 – mówi nam Monika Chmielewska-Żehaluk z firmy farmaceutycznej Sanofi-Aventis.
Eksperci przypominają, że już w zeszłym roku pojawiały się kłopoty z dostępnością szczepień na grypę. Wtedy jednak powód był inny. Światowa Organizacja Zdrowia zwlekała z wydaniem rekomendacji dla produkcji szczepionki na szczep wirusa, który się wówczas pojawił, co spowodowało, że produkcja preparatu ruszyła z opóźnieniem. Teraz specjaliści obawiają się, że szczepionek zabraknie w aptekach z powodu koronawirusa. Świat będzie chciał się zaszczepić chociażby przeciw grypie.