Uważam, że to dobre rozwiązanie, by w przypadku, gdy lekarz powoła się na klauzulę sumienia i odmówi wykonania świadczenia, pacjent uzyskiwał taką wiedzę w Narodowym Funduszu Zdrowia, np. za pośrednictwem infolinii – powiedział PAP minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Na ostatnim, ubiegłotygodniowym posiedzeniu Senat opowiedział się za wniesieniem poprawek do nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Zmiany dotyczą m.in. obowiązku informacyjnego związanego z klauzulą sumienia.

Klauzula gwarantuje lekarzom możliwość powstrzymania się, w określonych przypadkach, od wykonywania świadczeń medycznych niezgodnych z ich sumieniem. Bywa stosowana m.in. w razie konieczności wykonania zabiegu przerwania ciąży czy przepisania leków antykoncepcyjnych.

Na etapie prac w Sejmie wprowadzono rozwiązanie znoszące obowiązek wskazywania przez lekarza, w przypadku powołania się na klauzulę sumienia i odmowy wykonania świadczenia, innego lekarza lub podmiotu, który je zrealizuje.

W czasie prac w Senacie zaproponowano zmianę tego przepisu. Zakłada ona, że lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z pewnymi zastrzeżeniami, ale ma obowiązek zanotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Lekarz wykonujący zawód na podstawie stosunku pracy albo w ramach służby ma ponadto obowiązek powiadomienia o tym na piśmie przełożonego. Zmiana przewiduje, że to podmiot leczniczy w ramach działalności którego powstrzymano się od wykonania świadczenia zdrowotnego jest obowiązany wskazać lekarza lub podmiot, który zapewni możliwość wykonania tego świadczenia.

"Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który wyraźnie mówi, że obowiązek informacyjny powinien być zdjęty z lekarza. Warto pamiętać, że w jednoosobowych gabinetach dyrektorem często jest sam lekarz. Propozycja, aby dyrektor zamiast lekarza wskazał miejsce realizacji świadczenia, nie znosi z niego takiego obowiązku" – wskazał w rozmowie z PAP Szumowski.

Jego zdaniem najwłaściwszy do udzielania pacjentom informacji jest Narodowy Fundusz Zdrowia.

"To, wbrew niektórym głosom, nie ma nic wspólnego z chęcią ukrycia jakiś informacji. Po prostu kompendium całości wiedzy nie jest u lekarza, czy dyrektora. NFZ ma wszystkie dane w jednym miejscu i pełen, aktualny, wykaz placówek i zabiegów, jakie są w nich wykonywane" – dodał.

Nowelizacja ustawa o zawodzie lekarza i lekarza dentysty ma, jak akcentowali jej inicjatorzy, m.in. poprawić warunki kształcenia i zwiększyć liczbę lekarzy specjalistów. Wprowadza rozwiązania mające zachęcić do powrotu do kraju będących obywatelami Polski lekarzy i lekarzy dentystów, którzy dyplomy uzyskali w krajach trzecich (poza Unią Europejską).

Regulacja umożliwia także zatrudnianie w naszym kraju lekarzy specjalistów wykształconych poza UE (obywateli polskich i obcokrajowców). Ponadto przewidziano zmiany w kształceniu podyplomowym lekarzy i lekarzy dentystów Polsce. W noweli zmodyfikowano przepisy dotyczące testów do egzaminu LEK i LDEK, wprowadzając uregulowania dotyczące bazy pytań. Egzamin będzie zawierał 70 proc. pytań wybranych z publikowanej na stronie Centrum Egzaminów Medycznych bazy pytań i 30 proc. nowych.

"Uważam, że jednym z najważniejszych punktów tej ustawy jest kwestia kształcenia podyplomowego i trybu uzyskiwania tytułu specjalisty" – powiedział minister.

Dodał, że ważna jest też jego zdaniem kwestia publikowania pytań. "To, że dotąd były niepublikowane, to absurdalne i, po ludzku, nie w porządku. Baza pytań będzie duża, a część pytań będzie się zmieniać. Zauważmy może, że są w Europie kraje, gdzie tytuł specjalisty uzyskuje się za pomocą podpisu kierownika specjalizacji i nie są wymagane żadne egzaminy" – wskazał.

Pytany o zawarty w ustawie przepis o tzw. listach intencyjnych, zapewniających dodatkowe punkty w postępowaniu kwalifikacyjnym, które dają m.in. pierwszeństwo w odbywaniu szkolenia specjalizacyjnego i pierwszeństwo zatrudnienia, minister powiedział, że jest ich zwolennikiem.

"Ja, ale także wielu dyrektorów i kierowników klinik mówi o tym, że fakt, iż ktoś, kto poświęca się pracy w ramach wolontariatu czy jako rezydent, działa w kole naukowym, nie rzutowała na żadne dodatkowe punkty, to błąd i niesprawiedliwość" – powiedział minister.

Ustawa trafiła ponownie do Sejmu, aby odniósł się on do poprawek Senatu.