Zrealizujemy postulat dyrektorów szpitali powiatowych o wzrost wyceny świadczeń w ramach leczenia szpitalnego – zapewnił we wtorek wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Przekazał, że do szpitali na podwyżki trafi w tym roku dodatkowe 300 mln zł.

Podczas briefingu prasowego Cieszyński poinformował, że w związku ze wzrostem od 1 lipca kwoty bazowej wynikającej z ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w podmiotach leczniczych, związek szpitali powiatowych zwrócił się do resortu z postulatem wzrostu o 3 proc. wyceny świadczeń w ramach leczenia szpitalnego.

"Dziś zostanie skierowane do podpisu ministra zdrowia, później prezesa NFZ rozporządzenia i zarządzenia, które doprowadzą do tego, że taki wzrost o 3 proc. od 1 lipca będzie zrealizowany" – zapewnił. Dodał, że zgodnie z postulatami środki na to, by wypłacić ustawowe podwyżki znajdą się na kontach szpitali.

"Wniosek, który realizujemy, to wniosek Ogólnopolskiego Związku Szpitali Powiatowych, to właśnie ich potrzeby są w tym momencie zabezpieczane. Do szpitali na te podwyżki trafi w tym roku dodatkowe 300 mln zł" – poinformował Cieszyński.

Zapewnił, że środki te są zabezpieczone w Narodowym Funduszu Zdrowia. "To środki, które możemy wypłacić dzięki temu, że Narodowy Fundusz Zdrowia działa w oparciu o tzw. ustawę 6 proc., która przewiduje, że nakłady na ochronę zdrowia rok do roku będą rosły, nie tylko co do bezwzględnej wartości, ale będą rosły także w odniesieniu do PKB, które, jak wiemy, od kilku lat rośnie i to bardzo dynamicznie" – podkreślił wiceminister zdrowia.

Cieszyński był także pytany, czy ministerstwo zamierza wypłacić rekompensaty tylko pracownikom, którzy bezpośrednio pracowali przy pacjentach COVID-19, czy także tym pracownikom szpitali, w których był podział pracy.

"Rekompensaty są przewidziane dla tych osób, które w związku z tym, że przestały pracować w innych miejscach, udzielały świadczeń wyłącznie pacjentom z COVID, tak aby nie dopuszczać do rozprzestrzeniania się koronawirusa" - wyjaśnił.

Dodał, że zgodnie z obowiązującym prawem rekompensaty przysługują pracownikom, którzy pracowali wyłącznie na oddziałach, na których leczono pacjentów z koronawirusem i w związku z tym zrezygnowali z leczenia innych pacjentów.

Podkreślił, że "w szpitalach jednoimiennych, co do zasady wszystkie osoby, które pracowały z pacjentami z koronawirusem, mogą na takie rekompensaty liczyć". "O tym zawsze decyduje Narodowy Fundusz Zdrowia. Jest jednoznaczna dyspozycja ze strony ministerstwa, aby wszystkie te sprawy rozpatrywać indywidualnie. Wiemy, że sytuacja była zupełnie wyjątkowa" - zaznaczył Cieszyński.