Austria i Chorwacja potwierdziły wczoraj pierwsze przypadki zachorowań.
Włochy z blisko 300 przypadkami zdiagnozowanych zachorowań na SARS-CoV-2 pozostają najbardziej dotkniętym chorobą krajem poza Azją. Wczoraj zarówno samych Włochów, jak i potencjalnych przyjezdnych uspokajał premier Giuseppe Conte, który stwierdził, że Italia jest krajem bezpiecznym do podróżowania. – Wprowadzanie jakichkolwiek obostrzeń byłoby niesprawiedliwe – mówił.
Najbardziej zainfekowana jest położona na północy Lombardia, ale wczoraj pierwszy przypadek potwierdzono także na południu kraju. Na koronawirusa we Włoszech zmarło do tej pory siedem osób, wszystkie miały powyżej 60. roku życia i chorowały na inne schorzenia. Sześć przypadków to Lombardia, jeden – sąsiadująca z nią Wenecja Euganejska. Informacja o ostatnim zgodnie została potwierdzona w poniedziałek wieczorem, do zamknięcia wczoraj tego numeru DGP nie było informacji o kolejnych ofiarach śmiertelnych. Zachorowania odnotowano łącznie w ośmiu regionach. Jak podaje włoska agencja Ansa, poza Lombardią i Wenecją Euganejską są to Emilia-Romania, Lacjum, Piemont, Sycylia, Toskania i Trydent-Górna Adyga.
Aby zatrzymać rozprzestrzenianie się choroby, władze wprowadzają obostrzenia. Lombardia objęła kwarantanną 10 tzw. czerwonych stref, w których odnotowano największą liczbę zachorowań. To głównie wsie i prowincjonalne miasteczka. Teoretycznie nikt nie może z nich wyjechać, ale jak zauważa „Deutsche Welle”, karabinierzy przepuszczają rolników na traktorach, rowerzystów i mieszkańców wracających z apteki lub sklepu. Ograniczenia wprowadzają także metropolie. Wenecja odwołała karnawał, zamknięto La Scalę i katedrę w Mediolanie, mecze piłki nożnej odbywają się bez udziału widzów, dzieci nie pojadą na wycieczki szkolne, a w kilku newralgicznych regionach pracodawcy mogą zlecać pracownikom pracę w domu.
Na lotniskach i dworcach wzmożono kontrole temperatury ciała pasażerów, przez co rosną opóźnienia. Poza utrudnieniami w transporcie Włosi narzekają na puste półki w sklepach i rosnące ceny produktów sanitarnych sprzedawanych w internecie. Maseczka zamiast 1 euro kosztowała wczoraj 10 euro, a żele dezynfekujące 39 zamiast 7 euro. Władze postanowiły wszcząć w tej sprawie śledztwo. Ale wirus rozprzestrzenia się poza granice Włoch. Wczoraj pierwsze przypadki odnotowały Austria i Chorwacja. Chorzy to osoby podróżujące ostatnio do Italii. Koronawirusa potwierdzono także na hiszpańskich Wyspach Kanaryjskich. Z powodu zdiagnozowania choroby u włoskiego lekarza wypoczywającego na Teneryfie kwarantanną objęto około tysiąc osób w jego hotelu.
Spore obawy ma także granicząca z Lombardią Szwajcaria, w której odnotowano wczoraj pierwszy przypadek. Blisko włoskiego epicentrum położony jest szwajcarski kanton Ticino, do którego codzien nie dojeżdża do pracy około 70 tys. mieszkańców Włoch. Szwajcaria wprowadziła wzmożone kontrole temperatury i kampanie informacyjne. Na razie nie ma mowy o obostrzeniach na granicach. Szwajcaria znajduje się w strefie Schengen, ale tak jak inne należące do niej państwa ma prawo w dowolnym momencie wprowadzić ograniczenia w swobodnym przepływie osób.