NIK skontrolowała program Leki 75 plus. Wątpliwości budzi sposób tworzenia listy bezpłatnych medykamentów.
61 proc. starszych osób badanych przez NIK zadeklarowało, że zauważyło spadek miesięcznych wydatków na leki. Najwięcej wskazywało, że chodziło o oszczędności rzędu 50 zł, jednak dla około jednej czwartej to zysk rzędu 100 zł.
Program działa od 2016 r., a rząd wydał na niego już ok. 1,3 mld zł. Głównym celem stworzenia listy darmowych preparatów medycznych miało być finansowe odciążenie osób starszych, dla których ceny leków były często tak wysokie, że rezygnowały z ich zakupu. Ten cel udało się jednak osiągnąć tylko częściowo, ponieważ zaskakująco dużo seniorów nie zauważyło żadnego wpływu na swój budżet domowy.
Najwięcej wątpliwości kontrolerów budził sposób doboru leków, które trafiają na listę darmowych produktów. „W Ministerstwie Zdrowia nie wypracowano bowiem systemowego podejścia, które gwarantowałoby jednolity i przejrzysty sposób doboru produktów przysługujących bezpłatnie osobom, które ukończyły 75. rok życia” – piszą w raporcie kontrolerzy NIK. Ich zdaniem nie wiadomo dokładnie, na podstawie jakich analiz i algorytmów wybierano medykamenty. Wskazują również, że minister zdrowia tworzył wykazy leków przysługujących bezpłatnie seniorom z pominięciem jednego z czterech ustawowych kryteriów: stosunku kosztów do uzyskiwanych efektów zdrowotnych w populacji powyżej 75. roku życia. Jak podkreśla NIK, nie prowadzono wymaganych analiz. W efekcie w wykazie pojawiały się leki, wobec których Agencja Oceny Technologii Medycznych oraz konsultanci wydawali negatywne opinie. Sygnalizowali np. istnienie przeciwwskazań i to, że umieszczenie produktu na bezpłatnej liście może zwiększyć jego używanie. Tak było np. w przypadku jednego z leków hamujących wchłanianie cholesterolu z przewodu pokarmowego, który został negatywnie oceniony przez ekspertów przekonujących, że ze względu na efekty uboczne w pierwszej kolejności powinien być przyjmowany inny preparat.
Jednocześnie, jak wskazuje NIK, terminy publikacji projektów list refundacyjnych ograniczały możliwość zgłaszania uwag do ich treści. Wiele razy obwieszczenie z listą bezpłatnych specyfików publikowano zaledwie po kilku dniach od ogłoszenia jego projektu. Zdaniem kontrolerów świadczy to o niepodejmowaniu przez resort działań w celu zdobycia opinii i ekspertyz, które mogłyby pomóc w określeniu potrzeb zdrowotnych seniorów.
Jeden z wiceministrów zdrowia, który był odpowiedzialny za te kwestie, przekonuje, że uwzględniano opinie, a decyzje były podejmowane jedynie o przesunięciu leków już refundowanych (czyli takich, które otrzymały pozytywne rekomendacje) do puli leków darmowych dla osób starszych. MZ również odpowiadało NIK, że stanowisko AOTM nie jest wiążące.
Jednym z kłopotów, zdaniem NIK, było to, że w departamencie, który zajmował się programem, brakowało przepływu informacji między osobami zajmującymi się lekami 75 plus. Powodem były kłopoty kadrowe – np. kiedy jedyny pracownik tego departamentu poszedł na chorobowe, nie wyznaczono jego zastępcy, a ustępujący dyrektor departamentu nie przekazał pracownikom materiałów mogących stanowić podstawę do sporządzenia wykazu leków.
Kontrolerzy stwierdzili, że wykaz leków dla seniorów nie miał tworzyć nowych standardów geriatrycznych, tylko obniżyć koszty współpłacenia za leki już przez nich stosowane. Tymczasem tworząc pulę leków bezpłatnych, częściowo się do takich „standardów” – chcąc nie chcąc – przyczynił.
NIK wskazuje, że owszem, potrzeba dofinansowania leków dla seniorów jest istotna. O tym, że jest duże zapotrzebowanie na takie wsparcie, świadczy to, że od startu programu do końca zeszłego roku aż sześciokrotnie wzrósł udział bezpłatnych recept w puli recept dla osób powyżej 75. roku życia. Pozytywne jest też to, że zgodnie z zapowiedzią co roku rosła dotacja państwa na ten cel. Z początkowych 125 mln. zł do ponad 700 mln. zł w 2018 r. To także zostało dostrzeżone przez resort, który sukcesywnie zwiększał nakłady oraz poszerzał listy leków. W latach 2016–2017 wydatki na bezpłatne zaopatrzenie seniorów w leki nie przekroczyły zakładanego limitu. W wykazie produktów przysługujących seniorom, od czasu uruchomienia programu, pojawiały się nowe produkty, poszerzając jednocześnie katalog schorzeń, do których leczenia były one przeznaczone. Na listę wprowadzono leki najczęściej stosowane w chorobach przewlekłych, charakterystycznych dla osób w podeszłym wieku.
Jednak NIK wnioskuje do ministra zdrowia o wypracowanie trybu gwarantującego przejrzystość doboru produktów przysługujących bezpłatnie seniorom oraz uwzględniającego stosowanie wszystkich ustawowych kryteriów.
W wykazie były leki negatywnie ocenione przez ekspertów