Nowelizacją ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne, zatrudnionych w podmiotach leczniczych zajmie się podkomisja – zdecydowano we wtorek na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia.

Podczas jej obrad odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu noweli. Wniosek o powołanie podkomisji złożył wiceprzewodniczący komisji Tomasz Latos (PiS). "Słuchałem z uwagą dyskusji. Warto by do sprawy wrócić na posiedzeniu podkomisji" – stwierdził. Ponowną analizę przepisów i zmiany postulowali m.in. przedstawiciele związków zawodowych, ratowników, lekarzy i pracodawców w ochronie zdrowia.

Projektem zajmie się dziewięcioosobowa podkomisja. PiS ma w niej pięciu przedstawicieli, PO dwóch i po jednym Kukiz’15 oraz Nowoczesna.

Wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko, przedstawiając projekt, przypominała, że ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne, zatrudnionych w podmiotach leczniczych weszła w życie w ubiegłym roku. "Była to pierwsza taka regulacja sektorowa, która gwarantowała minimalne wynagrodzenia poszczególnym pracownikom wykonującym zawód medyczny i biorącym bezpośredni udział w udzielaniu świadczeń medycznych. Była to istotna, strategiczna rzecz, że minimalne wynagrodzenia są zagwarantowane ustawowo" – wskazała.

"Po roku funkcjonowania i przeprowadzeniu wielu analiz, wysłuchaniu strony społecznej, przekonsultowaniu wszystkich wniosków doszliśmy do wniosku, że należy tę ustawę znowelizować" – dodała. Najistotniejszą zmianą – jak zaznaczyła – jest rozszerzenie zakresu podmiotowego ustawy z czerwca 2017 r. o pracownikach działalności podstawowej, innych niż pracownicy wykonujący zawody medyczne. Inne zmiany dotyczą m.in. korzystniejszego wskaźnika dla pielęgniarek z wyższym wykształceniem magisterskim.

Wiceminister Szczurek-Żelazko podała, że według danych Ministerstwa Zdrowia w kraju jest 35 tys. etatów pracowników działalności podstawowej. Kwota podwyżek dla nich, jak mówiła, ma wynieść w tym roku (regulacja ma obowiązywać z mocą od pierwszego lipca tego roku) około 23 mln zł. Zaznaczyła, że nie wszyscy z tych 35 tys. mają wynagrodzenie niższe niż zakłada ustawa. Wskazała, że poniżej zakładanego minimum zarabia w tej grupie około 20 proc. osób z wyższym wykształceniem, około 40 proc. ze średnim i 75 proc. z wykształceniem podstawowym. Odnosząc się do zarzutów opozycji, że brak precyzyjnego wskazania źródeł finansowania podwyżek, wiceminister zapewniła, że pieniądze znajdą się m.in. dzięki zwiększonemu finansowaniu świadczeń, których elementem są koszty pracy.

Przewodnicząca Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" Maria Ochman oceniła zaś, że ustawa o najniższym wynagrodzeniu "mogła być szansą na uporządkowanie bałaganu, tak by wszystkie grupy zawodowe zapisać w jedną ustawę, o co służba zdrowia dopominała się od wielu". Inicjatywa idąca w dobrym kierunku została jednak – jej zdaniem – "na wstępie obarczona grzechem pierworodnym", m.in. dlatego, że nie wskazano źródła finansowania. "Rząd zobowiązał się do poprawek w tej ustawie – propozycje 0,53 są uwłaczające dla ludzi, którzy mają być obdarzeni takim dobrodziejstwem" – oceniła. Akcentowała, że sprzeciw budzi wrzucenie pracowników działalności podstawowej, innych niż pracownicy wykonujący zawody medyczne, "do jednego worka". "Tam będzie inżynier medycyny jądrowej, rejestratorki, statystycy, sekretarki medyczne, salowe, sanitariusze" – mówiła. "W takim kształcie ta ustawa nie spełnia niczyich oczekiwań. Regulacja nie znosi niegodziwości, tylko je ustawowo pieczętuje" – stwierdziła.

Przewodnicząca Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej Urszula Michalska, akcentując potrzebę zmian w projekcie, podnosiła m.in., że proponowany wskaźnik 0,53 dla innych niż medyczni pracowników działalności podstawowej w praktyce oznacza teraz kwotę 2067 zł, czyli mniej niż pensja minimalna.

Na braki dotyczące źródeł finansowania regulacji wskazywał także m.in. przewodniczący Komisji ds. Usług Zdrowotnych Business Centre Club (BCC) Wiktor Masłowski.

Milena Dobrzyńska z Naczelnej Izby Lekarskiej podnosiła zaś, że współczynniki odbiegają od poziomów, o które ubiegają się lekarze. Przedstawiciele ratowników medycznych postulowali z kolei podczas posiedzenia komisji, by opracować zupełnie nowe tabele współczynników.