Rozwiązania zaproponowane przez rząd utrudnią przestępcom nielegalne wywożenie medykamentów z Polski, ale tego nie uniemożliwią. Dziś projektem przygotowanym przez resort zdrowia powinien zająć się Sejm. Wczoraj oficjalnie opublikowany został projekt Ministerstwa Sprawiedliwości.
Procedowana w parlamencie ustawa przewiduje przede wszystkim wprowadzenie zakazu prowadzenia przez jednego przedsiębiorcę kilku rodzajów działalności gospodarczej, w ramach której można nabywać leki. Przede wszystkim więc zabronione będzie prowadzenie równocześnie hurtowni farmaceutycznej i apteki lub przychodni.
Obecnie jest bowiem tak, że jeden podmiot dokonuje przesunięcia leków pomiędzy swoimi spółkami. Przez to inspektorzy farmaceutyczni tracą je często z pola widzenia. W ten sposób produkty trafiają na Zachód (co jest zabronione dla ok. 200 leków, z dostępnością których są w polskich aptekach największe trudności), gdzie można na nich zarobić więcej.
Rzecz w tym, że zakaz łączenia związanych z obrotem lekami działalności utrudni proceder wywozu leków, ale go nie uniemożliwi. Przyznawali to na łamach DGP nawet urzędnicy Ministerstwa Zdrowia. Nic nie stoi przecież na przeszkodzie, by przestępcy wywożący leki założyli dwie różne działalności gospodarcze – w ramach jednej z nich będzie prowadzona hurtownia farmaceutyczna, a w ramach drugiej apteka lub przychodnia.
Stąd potrzeba uchwalenia drugiej ustawy, tym razem pilotowanej przez resort Zbigniewa Ziobry. Jej clou to zwiększenie kar za nielegalny wywóz medykamentów. Będzie za to groziło nawet 10 lat pozbawienia wolności. I to nie tylko tym, którzy zostaną złapani na wywozie. Proponowany art. 127 prawa farmaceutycznego ma bowiem penalizować nabywanie, zbywanie, przywożenie, wywożenie, przewożenie oraz przechowywanie produktów leczniczych wbrew przepisom ustawy.
Teraz kary – znacznie niższe – grożą w zasadzie jedynie aptekarzom. Po wejściu w życie ustawy będą groziły również hurtownikom. A także wszystkim, którzy będą utrudniali przeprowadzanie kontroli przez inspekcję farmaceutyczną. Bolączką obecnego systemu jest to, że w zasadzie za niewpuszczenie urzędnika do placówki nic nie grozi. Na łamach DGP wojewódzcy inspektorzy farmaceutyczni żalili się, że zdarzały się sytuację, gdy widzieli załadunek leków do nielegalnego wywozu, ale mogli to obserwować jedynie zza płotu. Na teren posesji nie mogli wejść.
Jeśli wejdzie w życie nowelizacja zaproponowana przez MS – za utrudnianie przeprowadzenia kontroli grozić będzie do trzech lat pozbawienia wolności.