Nowelizacja sprzed kilku miesięcy (Dz.U. z 2017 r. poz. 1015), która wprowadziła zasadę, że apteki mogą otwierać tylko farmaceuci, a jedna osoba może mieć najwyżej cztery placówki, przynosi więcej szkód niż pożytku – uważa Konfederacja Lewiatan i apeluje do rządu o szybkie zmiany.
– Nowelizacja, zwana „apteką dla aptekarza”, wprowadziła przeregulowany i restrykcyjny model rynku, niespotykany w rozwiniętych krajach. Zabetonowała rynek aptek i wpływa na spadek ich liczby oraz wzrost cen leków – wylicza dr Dobrawa Biadun, radca prawny z Konfederacji Lewiatan.
Powołuje się na badania firmy PEX Pharma Sequence, która zastrzega jednak, że rosnące ceny leków nie muszą być związane z nowelizacją, a mogą wynikać z typowych w gospodarce zjawisk (jak np. inflacja).
Batalia o „aptekę dla aptekarza” to spór o model rynku. Te przepisy są korzystne dla lokalnych farmaceutów, którzy wcześniej byli wypychani z rynku przez sieci aptek.

Rząd uznał, że dominowanie rynku przez zagraniczne podmioty jest złe, i wprowadził nowelizację. Ale Lewiatan liczy na zmiany, bo przeciwnikiem tej zmiany był ówczesny minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem ustawodawca nie powinien nadmiernie ingerować w zmiany struktury przedsiębiorców na danym rynku.