Wycieczki w tropiki sprzedają się jak świeże bułeczki. Tegoroczny weekend majowy dla branży turystycznej może być rekordowy.

Małgorzata Plutecka-Dydoń z Neckermann Polska mówi, że w tym roku biuro podróży musiało wyczarterować aż pięć dodatkowych samolotów. Lecimy najchętniej na Majorkę, wyspy greckie, do Turcji, na Wyspy Kanaryjskie, czy do Tunezji i Egiptu. Hcętnie wybieramy też wypoczynek z własnym dojazdem. Tutaj króluje Chorwacja i Włochy. Hitem tego roku jest Czarnogóra, czy Rumunia gdzie tydzień można spędzić nawet za czterysta złotych.

W tym roku korzystny wpływ na ruch w turystyce ma także kalendarz. Biorąc pod uwagę rozkład majowych świąt wystarczy wziąć trzy dni urlopu, żeby wypoczywać aż dziewięć dni. Pierwsi klienci rezerwowali wycieczki już w listopadzie. - Wszystko wskazuje na to, że tegoroczny weekend majowy będzie bardzo udany dla biur podróży - dodaje Małgorzata Plutecka-Dydoń.

Żeby spędzić w tym roku tygodniowy urlop na Majorce w maju, w czterogwiazdkowym hotelu z dwoma posiłkami dziennie trzeba zapłacić około dwóch i pół tysiąca złotych od osoby.

Popularnością cieszą się także wyjazdy, na które dojazd trzeba zapewnić sobie samemu. Za tygodniowy pobyt w w Toskanii trzeba zapłacić około tysiąca pięciuset złotych, a w Chorwacji około dziewięciuset.